Rosja ma kłopoty budżetowe

Rosnieft w 2009 r. zaplanował swój budżet w oparciu o cenę 50 dolarów za baryłkę, pesymistyczny scenariusz Lukoila i Gazpromu to 45 dolarów. Teraz, gdy cena spada poniżej przewidywań koncernów, oznacza to spadek ich przychodów i problemy finansowe.

Eksport mniejszy niż rok temu

Przychody rosyjskich spółek handlujących ropą zaczęły spadać w III kwartale tego roku. Zysk netto Rosnieftu spadł o 18,6 proc. do 3,5 mld dolarów. Najtrudniejszy jednak będzie koniec roku. Ceny spadły wtedy najbardziej, a dodatkowo wzrosły należności celne od towarów wywozowych. Zgodnie z danymi rosyjskiego nadzoru zużycia paliwa i energii, eksport w listopadzie 2008 roku spadł o prawie 16 proc. w porównaniu do listopada 2007 roku.

Ponad 140 dolarów strat na baryłce

- Eksport każdej tony ropy przynosił 68 dolarów straty. Aktualna cena za baryłkę zwiększa straty do 140 dolarów za tonę - mówi premier Rosji Władimir Putin.

Cena spada tak szybko, że rząd podjął decyzję o skróceniu okresu obliczania należności celnych dla produktów wywozowych do jednego miesiąca: opłata za styczeń będzie liczona od ceny blisko 45 dolarów za baryłkę.

Wpływy z cła spadną o jedną trzecią

Cło wywozowe - stanowi około 20 proc. przychodów rosyjskiego budżetu. W styczniu wpływy do budżetu spadną o jedną trzecią. Według rosyjskich ekspertów, spadek ceny za baryłkę o 1 dolara zmniejsza roczne dochody budżetu o 2,2 mld dolarów.

Przy średniej cenie 30 dolarów za baryłkę niedobór budżetu może wynieść 3,5 biliona rubli (ponad 120 mld dolarów). Kwota ta porównywalna jest do wielkości funduszu rezerwowego, który 1 grudnia wynosił 3,7 biliona rubli. Na tym funduszu rosyjski rząd gromadzi nadwyżki wynikające ze sprzedaży ropy na "czarną godzinę".

Tak więc jeśli cena baryłki spadnie poniżej 30 dolarów, fundusz rezerwowy będzie w całości przeznaczony na sfinansowanie wydatków budżetowych.

Źródło: newsru.com, AP