Parlament Europejski debatował na temat imigrantów w UE. Jutro ma się odbyć głosowanie w sprawie rezolucji. Polscy europosłowie nawiązali podczas debaty do wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona na temat ograniczenia prawa imigrantów do niektórych zasiłków.
Przewodniczący Protasiewicz zamyka debatę. Głosowanie nad rezolucją jutro. Posłowie przechodzą do kolejnego punktu porządku obrad.
Debatę podsumowuje Dimitrios Kourkoulas z Komisji Europejskiej.
Reding: - To państwa członkowskie muszą brać na siebie odpowiedzialność za wprowadzenie u siebie zobowiązań unijnych, w tym o swobodzie przepływu osób. My, jako komisja, będziemy dbali o to, żeby swoboda przemieszczania się jako prawo pozostało.
Teraz komisarz Viviane Reding.
Andor: - Władze w krajach członkowskich muszą ocenić konkretną sytuacją wnioskującego o zasiłek. Może odmówić przyznania zasiłku, jeśli uzna, że osoba nie spełnia odpowiednich kryteriów.
Andor: - Bardzo ważne jest, by tworzyć nowe miejsca pracy, także w regionach peryferyjnych Unii. Będziemy lepiej wykorzystywać środki z funduszy. Kraje ciągle pracują nad tym, jak rozdysponować środki z europejskiego funduszu społecznego.
Andor: - Wielu z moich przedmówców podkreślało, że swoboda przepływu osób jest korzystna. Jeżeli odrzucimy manipulacje, to musimy stwierdzić, że istnieją obawy w różnych krajach. Szczególnie na rynku pracy. Komisja nie szczędzi wysiłków na rzecz rozwiania tych obaw. Chcemy zagwarantować taką sytuację, że swoboda przepływu osób będzie korzystna dla wszystkich.
Komisarz Laszlo Andor podsumowuje debatę.
Europosłowie zadają kolejne pytania.
Pytanie do ostatniego przemawiającego.
Teraz ostatni przemawiający z listy dodatkowej.
Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski: - Zabrakło wyobraźni. Skala różnic na kontynencie jest faktyczną przyczyną poszukiwania pracy w innych krajach. Unia to dotrzymywanie umów, można je zmieniać, ale trzeba to robić w określony sposób.
Paweł Kowal: - Napisał do mnie zwykły obywatel (zwraca się do przewodniczącego Protasiewicza). Pyta nas, czy nawet poza granicami kraju musimy sobie skakać do oczu. Jesteśmy tu po to, żeby powiedzieć, że nie zgadzamy się, by ograniczyć prawo swobodnego przemieszczania się. Niech to wyraźnie i solidarnie zabrzmi.
Przemawiają osoby, które wcześniej nie znalazły się na liście, a które zgłosiły się do zabrania głosu.
Teraz przemawia europosłanka PO Joanna Skrzydlewska.
Wojciech Olejniczak: - Funkcjonowanie swobody przepływu osób nie niosłoby ze sobą kontrowersji, gdyby nie różnice w bogactwie krajów Unii. Pora na przeprowadzeni reform i zagwarantowanie wszystkim w Unii równych szans. Walka z bezrobociem jest naszym priorytetem. W tym kontekście słowa pana premiera Camerona są kontrowersyjne, zasługują na potępienie. Nie pozwolimy na traktowanie Polaków jako obywateli drugiej kategorii, za ciężko pracują, by stać się przedmiotem wojny nieudolnych przywódców. W PE zrobiliśmy swoje. Teraz czas, by wyborcy zagłosowali za socjalistami.
Ory: - Każde państwo powinno samo decydować o tym, jakie świadczenia socjalne są dostępne na jego terenie.
Kolejne pytanie do poprzedniej wypowiedzi.
Węgier Csaba Ory. Po nim głos zabierze Wojciech Olejniczak.
Rumun Catalin Ivan-Sorin (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów): Wyniki badań pokazują, że Rumuni i Bułgarzy przyczyniają się do wzrostu PKB Wielkiej Brytani. Nie wiem, czy pan Cameron to wie. W debacie musimy stosować racjonalne argumenty.
Pytanie do poprzedniej wypowiedzi.
- Wszyscy zgadzamy się co do tego, że swoboda przemieszania się do podstawowe prawo. Musimy się jednak zastanowić, czy funkcjonuje ona dziś poprawnie - podkreśla.
Teraz Grek - Georgios Papanikolaou z Europejskiej Partii Ludowej.
Kałfin: - Cała histeria w Wielkiej Brytanii była napędzana przez nacjonalistów. Inne kraje się też temu poddały. Nie ma żadnych faktów, które by to potwierdzały. Gdy mówimy o swobodzie przemieszania się, mówmy oo faktach.
Przemawia Bułgar Ivailo Kałfin (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów).
Gunnar Hokmark (PPE) przywołuje przykład sprzed lat - polskiego hydraulika, którego kiedyś bali się obywatele państw Unii. - To sami Brytyjczycy tworzą sobie problemy. Nadszedł czas, by zwalczać tych, którzy sieją panikę - podkreśla.
Nils Torvalds (Porozumienie Liberałów i Demokratów na Rzecz Europy) - Finlandia: - Niektórzy z nas, nawet jeśli krytykują swobodę przepływu, muszą sobie zdać sprawę z tego, że kiedyś nie było nam to dane. Nie jestem w stanie popierać tych, którzy sprzeciwiają się przepływowi.
Obecnie przemawia Kinga Goncz z Węgier.
Hiszpan Augustin Diaz de Mera: Koniec okresu przejściowego dla pracowników z Rumunii i Bułgarii to ostatni krok. To pełnoprawni członkowie Unii. Dlaczego mamy kwestionować swobodę przepisu osób? Niezbędna jest walka o ochronę tej swobody.
Głos spoza listy - pytanie do poprzednio przemawiającego.
Bizzotto odpowiada.
Przemawia Włoszka Mara Bizzotto (Europa Wolności i Demokracji).
Szwedka Cecilia Wikstrom (Porozumienie Liberałów i Demokratów na Rzecz Europy): - Jeśli zaczniemy tworzyć restrykcje i nowe przepisy, to może to nam zaszkodzić. Imigranci są potrzebni. Powinniśmy zadbać o dobro obywateli Unii. Trzymajmy się faktów - kraje zyskały na swobodzie przemieszczania się.
Jej zdaniem część przepisów wymaga jednak zmiany. - Swoboda przemieszczania się to podstawowa zasada w Unii - dodała.
Willmott: - Obywatele często mówią mi, że boją się o pracę i o to, że ktoś z zagranicy ich ją zabierze. Powinniśmy ich uspokajać.
Teraz Glenis Willmott (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów) z Wielkiej Brytanii..
Brok: - Prawo Unii musi dawać możliwości do swobodnego przepływu, ale też zabezpieczać interesy krajów. Musimy przeciwdziałać nadużyciom.
Teraz Elmar Brok (Niemcy).
Kurski wzywa premiera Camerona do przeproszenia i wycofania się ze swoich słów. - Proszę się wycofać ze swoich słów - mówi.
Przemawia Jacek Kurski.
- Mają rację ci, którzy mówią, że prawo do przemieszania się jest podstawowym prawem. Widać, że w umysłach wielu osób zachował się mur berliński. My go musimy obalić jeszcze raz, również w umysłach tych, którzy siedzą na tej sali - powiedział.
Teraz Marek Migalski.
Jej zdaniem swoboda przepływu osób jest fundamentem Unii Europejskiej. - Bogate kraje korzystają z tego. Nie możemy o tym zapomnieć - podkreśliła. - Debata daje wyraz ksenofobii - stwierdziła.
Obecnie przemawia Elisabeth Schroedter z Niemiec.
Brytyjczyk Phil Bennion: - Tak naprawdę trzeba walczyć o ochronę korzyści z przemieszania się. Potrzebujemy debaty o konkretnych rozwiązaniach. Nie wolno nam kopiować stereotypów.
Protasiewicz zwrócił się do polskich eurodeputowanych, żeby nakłonili swoich sojuszników do przeprosin.
- Nie ulega wątpliwości, że wkład imigrantów w rozwój krajów, w których pracują jest ogromny. Żaden rząd nie przedstawił dowodów, że jest inaczej. Słowa premiera Camerona były krzywdzące. To była nieprawda i było to obraźliwe dla Polaków. Spodziewam się na tej sali słowa przepraszam, ale nie padło - podkreślił Protasiewicz.
Protasiewicz: - Liczby są jednoznaczne - Europejczycy migrują by pracować, a nie pobierać zasiłki.
Po niej kolejny Polak - Jacek Protasiewicz, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Teraz niezrzeszona Marie Le Pen (Francja).
Legutko: - Wolność poruszania jest zasadą, której nie wolno naruszać. Kraje bogatsze bronią się przed nadmiernym napływem przybyszów z krajów biedniejszych. Wyjeżdżający stają się podwójnymi ofiarami - z jednej strony własnych rządów, z drugiej są gorzej traktowani w nowym kraju. Dlatego ostatnie wypowiedzi polityków brytyjskich przyjąłem jako niesprawiedliwe. Tak nie powinno być.
Lambert: - To kompletne stek bzdur i kłamstw. Fakty czasami są nieprzyjemne. Czasami brakuje informacji dla osób, które się przemieszczają, o ich prawach. To są sytuacje, które pozwalają na wyzysk pracowników. Musimy sobie poradzić z kłopotami i wyeliminować luki w systemie.
Teraz przedstawiciel Polski - Ryszard Legutko - Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy.
Jean Lambert z Wielkiej Brytanii, grupa Zieloni i Wolny Sojusz Europejski.
Hirsch: - Dyskryminuje się Rumunów i Bułgarów. To jest wykorzystanie ich w walce politycznej. W Niemczech i w Europie jesteśmy za przepływem pracowników. Należy jednak podchodzić do sprawy rzeczowo. Deklaracja komisarza Andora nic nie pomogła, dała paliwo przedstawicielom CSU.
Teraz Niemka Nadja Hirsch - Porozumienie Liberałów i Demokratów na Rzecz Europy
.
Dodaje, że pewne argumenty w tej debacie są stosowane tylko w celach politycznych.
Sylvie Guillaume z Francji, Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów: - Mamy już odpowiednie przepisy, które mówią o swobodnym przepływie obywateli.
Panayotova podkreśla, żeby nie popadać w retorykę partii populistycznych. Jej zdaniem potrzebne są reformy strukturalne i zwiększenie zatrudnienia, zwłaszcza wśród młodych.
Przemawia Bułgarka Monika Panayotova - Grupa Europejskiej Partii Ludowej.
Nie może być tak, że system zabezpieczeń nie może być odpowiednio stosowany. Znaleźliśmy się w chwili, żeby odpowiedzieć sobie, czy nie nadeszła odpowiednia chwila, by prawo swobody przepływu zawiesić.
Głos w imieniu posłów niezrzeszonych.
Przedstawiciel frakcji Europa na Rzecz Wolności i Demokracji Francesco Speroni z Włoch: - Obywatel Unii może swobodnie przemieszczać się na terenie 27 państw, korzystać ze świadczeń, nie łamiąc przepisów.
Ernst: - Żądajmy tego, żeby kraje członkowskie tak zmieniły przepisy, żeby zapewnić bezpieczeństwo swobodnego przepływu osób. Jest pytanie, kto chce skorzystać z okazji i działać przeciwko imigracji. Powinni się wstydzić.
Niemka Cornelia Ernst (Zjednoczona Lewica Europejska i Nordycka Zielona Lewica): - Pragnę pogratulować kolegom z Rumunii, że też mogą korzystać ze swobodnego przepływu. Pamiętajmy o tym, że każdy obywatel powinien pamiętać o tym, że może dysponować pracą w każdym kraju.
Przemawia Brytyjczyk Timothy Kirkhope (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy): - Ja mogę przerzucić odpowiedzialność na innych, ale nam potrzebni są politycy spokojni.
W imieniu EPL przemawia Hannes Swoboda (Austria).
- Istnieją przepisy, które umożliwiają zwalczanie nadużyć. Watro przypomnieć, że żaden kraj członkowski nie przekazuje dowodów, że znacząco nadużywa się systemów socjalnych - dodał Andor.
Andor: - Dokumenty Komisji wskazują, że wkład imigrantów do systemu krajów, do których przyjeżdżają, jest bardzo duży. Większość z nich szuka pracy, a nie zasiłków.
Andor: - Swobodny przepływ ludzi jest fundamentem Unii Europejskiej.
Głos zabiera Węgier Laszlo Andor, komisarz Unii Europejskiej ds. zatrudnienia, spraw społecznych i integracji.
Reding: - Komisji proponuję pięć działań, które mają wesprzeć państwa członkowskie. W realizacji tych zadań państwa mogą liczyć na pomoc Komisji. Komisja jest gotowa ściśle pilnować i egzekwować stosowanie przepisów unijnych.
- Obywatele pracujący nie są żadnym obciążeniem dla państwa jeśli chodzi o środki socjalne. Komisja Europejska gromadziła dane na temat przepływu, w których przedstawia jasno statystyki i przepisy tego dotyczące - podkreśliła Reding. Dodała, że Komisja jest gotowa współpracować z poszczególnymi państwami w walce z nadużyciami.
Reding: - Za swobodnym przepływem przemawiają też korzyści ekonomiczne. Główną motywacją dla obywateli Unii w podróżach zagranicznych jest praca.
Głos zabiera Viviane Reding (Wielka Brytania), komisarz ds. sprawiedliwości, praw podstawowych i obywatelstwa: - Komisja uznaje, że obywatele Unii są upoważnieni bez wyjątku do swobodnego przepływu. To konsekwencja posiadania statusu europejskiego. Spójrzmy na wskazania Eurostatu - to prawo, do jakiego obywatele są najbardziej przywiązani. To nie jest prawo do negocjowania.
- Z niepokojem obserwujemy populizm i ksenofobię w opiniach na temat swobody przepływu osób. Swoboda przepływu to korzyść dla Unii - dodał Kourkoulas.
- Europejskie prawo stanowi, że obywatele europejscy są traktowani w wyjątkowy sposób i nie można tutaj mieszać swobody przepływu z mobilnością osób pochodzących np. z krajów trzecich. Obywatele UE mogą przemieszczać się swobodnie. Ich prawa muszą się różnić od praw ogólnych - uważa przedstawiciel Grecji Dimitrios Kourkoulas z Rady Unii Europejskiej. Grecja przewodniczy w tym półroczu Unii Europejskiej. I dodał: - Obywatele Unii przemieszczają się głównie, żeby pracować, a nie korzystać z zasiłków.
Rozpoczęła się debata.
Na sali plenarnej zbierają się europosłowie. Początek debaty zaplanowany był na godz. 15.00
Transmisja debaty w TVN24 Biznes i Świat i tvn24bis.pl. Zapraszamy
Oto fragment wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii:
Pod koniec ub.r. brytyjski premier ograniczył dostęp imigrantów do świadczeń w oparciu o brytyjskie prawo i zażądał reformy zasad swobodnego przepływu osób w UE. Cameron za wielki błąd uznał otwarcie brytyjskiego rynku pracy w 2004 r. dla obywateli nowych krajów UE, w tym Polski, a żądając ograniczenia prawa imigrantów zarobkowych do pobierania zasiłków na dzieci pozostawione w kraju, powołał się na przykład pracujących na Wyspach Polaków.
Debata to pokłosie dyskusji w niektórych krajach członkowskich na temat rzekomej turystyki zasiłkowej w UE, która rozgorzała w zeszłym roku, przed pełnym otwarciem unijnego rynku pracy dla obywateli Rumunii i Bułgarii.
Nasza partia (Europejska Partia Ludowa) przygotowała rezolucję, która dobrze opisuje co jest prawem obywatela na terenie Unii Europejskiej - podkreśliła w TVN24 BiŚ eurodeputowana PO Róża Thun. Dodała, że ostre wystąpienia na debacie planują inni posłowie. Podkreśliła, że jej zdaniem debata będzie ostra.
Debata ma się rozpocząć o godz. 15.00.
Zdaniem Pawła Kowala, europosła Polski Razem Jarosława Gowina "Polska nie zgadza się na jakiekolwiek ograniczenie przepływu osób". - To jest fundament Unii Europejskiej i w żadnym szczególe nie może być naruszony - podkreśla Kowal.
- Ta debata jest żółtą kartką dla wszystkich polityków w Europie, którzy chcą podnieść rękę na to, co się Polakom i innym emigrantom po prostu należy. Chcemy dziś dać po łapach tym, którzy uważają, że są równi i równiejsi - uważa Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS.
Z kolei Wojciech Olejniczak, europoseł SLD podkreślił, że "to Cameron wywołał temat i zrobił bardzo dużo złego całej Unii Europejskiej, uderzając m. in. w Polaków, okazuje się niesłusznie".
- Mnie zabolała taka bezczelność w posługiwaniu się nieprawdziwymi argumentami i bardzo zabolało, że Polacy służą do ilustracji nieprawdziwych, populistycznych wypowiedzi. Brytyjczycy są również pracownikami w Polsce i nikt im nie zarzuca zachowania często nieeleganckiego, gdy piwo uderza im do głowy w Krakowie czy Wrocławiu - uważa eurodeputowany PO Jacek Protasiewicz.
Debata w Parlamencie Europejskim to pokłosie dyskusji w niektórych krajach członkowskich na temat rzekomej turystyki zasiłkowej w UE, która rozgorzała w zeszłym roku, przed pełnym otwarciem unijnego rynku pracy dla obywateli Rumunii i Bułgarii. Pod koniec ub.r. brytyjski premier ograniczył dostęp imigrantów do świadczeń w oparciu o brytyjskie prawo i zażądał reformy zasad swobodnego przepływu osób w UE. Cameron za wielki błąd uznał otwarcie brytyjskiego rynku pracy w 2004 roku dla obywateli nowych krajów UE, w tym Polski, a żądając ograniczenia prawa imigrantów zarobkowych do pobierania zasiłków na dzieci pozostawione w kraju, powołał się na przykład pracujących na Wyspach Polaków. Do niedawnych wypowiedzi Camerona podczas środowej debaty mają zamiar odnieść się polscy europosłowie. Ich zdaniem debata może być gorąca, ze względu na zbliżające się majowe wybory do PE.
Kampania polityczna
W czwartek europosłowie mają głosować nad rezolucją w sprawie swobody przepływu osób. W projekcie rezolucji chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej (którego współautorem był Jacek Protasiewicz z PO) było bezpośrednie nawiązanie do Camerona, nie ma go już we wspólnym projekcie EPL, socjaldemokratów, liberałów, Zielonych i komunistów. Mimo braku tego nawiązania do projektu rezolucji nie dołączył się EKR.
We wspólnym tekście większości frakcji nawiązano jednak pośrednio do wypowiedzi Camerona. Zauważono, że wraz ze zbliżającymi się wyborami do PE "swoboda przepływu obywateli UE stała się dla niektórych partii przedmiotem kampanii politycznej" oraz że miały ostatnio miejsce wypowiedzi "ze strony wysokiej rangi europejskich polityków", które podważają prawo do swobody przepływu osób. Dodano, że PE "zdecydowanie kwestionuje stanowisko przyjęte przez niektórych liderów europejskich, wzywające do zmiany i ograniczenia swobodnego przepływu osób". Podkreślono też, że PE "w pełni odrzuca jakąkolwiek propozycję ograniczenia liczby imigrantów z UE jako sprzeczną z traktatową zasadą swobody przepływu osób". Potrzebę takiego ograniczenia sygnalizował właśnie Cameron.
Odpowiedzialność UE
W projekcie rezolucji wezwano kraje członkowskie, by respektowały swobodę przepływu osób oraz by nie dyskryminowały pracowników, "niesłusznie wiążąc prawo do swobodnego przepływu osób dla celów zarobkowych z rzekomym nadużywaniem systemów zabezpieczenia społecznego". Przypomniano jednocześnie, że kraje UE są odpowiedzialne za rozwiązywanie problemów nadużywania ich systemów opieki społecznej niezależnie od tego, czy dotyczy to nadużyć ze strony ich własnych obywateli czy obywateli innych krajów UE. Brytyjski minister ds. pracy i emerytur Iain Duncan Smith przekonywał w niedzielę, że jego rząd we współpracy z rządami innych państw dąży do zmiany unijnego prawa, by nowo przybyłym imigrantom z UE udostępniać świadczenia socjalne dopiero po dwóch latach pobytu. Według niego uściślenia reguł i ukrócenia tzw. turystyki zasiłkowej chcą Niemcy, Holandia, Włochy i Finlandia.
Autor: kcz,mn/jk//gry/klim/ / Źródło: PAP, TVN24, TVN24 BiS