- PSL to demokratyczna partia, więc może dyskutować o tym, jaki może być docelowy model energetyczny w Polsce - stwierdził Janusz Piechociński, wicepremier i szef resortu gospodarki. W sobotę jego członkowie PSL debatowali nad tym, czy Polska powinna zrezygnować z budowy elektrowni atomowej. Byłoby to sprzeczne z planami rządu.
Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Donalda Tuska stwierdził, że zaplecze polityczne, czy partia może dyskutować o tym, na jaki model energetyczny powinni zdecydować się Polacy.
Plany, czy dyskusja?
- Mamy demokratyczne społeczeństwo, w którym jest swoboda wypowiedzi. PSL to demokratyczna partia, więc dyskutujemy i analizujemy, jaki może być docelowy model miksu energetycznego i gazowego w Polsce - powiedział Piechociński. Wicepremier skomentował sobotnie posiedzenie Rady Naczelnej PSL, w czasie którego część jej członków chciało, aby postulatem programowej partii stała się rezygnacja Polski z planu budowy elektrowni atomowej. Byłoby to sprzeczne z planami rządu. Dodatkowo popierający pomysł rezygnacji z atomu członkowie PSL chcą, aby środki finansowe przeznaczone na ten cel zostały przekierowane na inwestycje w odnawialne źródła energii. Za poparciem tego pomysłu byli m.in. szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury i przewodniczący Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski. Dokument ma być poddany pod głosowanie podczas kolejnego posiedzenia Rady. Ta zbiera się co trzy miesiące.
Plany rządu
Budowa dwóch elektrowni jądrowych jest w planach rządu. Pierwszy blok jądrowy miałby ruszyć ok. 2024 r. Sam Janusz Piechociński zapowiadał wcześniej, że Polska obok Wielkiej Brytanii będzie "największym inwestorem w energetykę jądrową w Europie". Również premier Donald Tusk podkreślał, że "nie ma mowy" o przerwaniu programu jądrowego. Donald Tusk podkreślał w marcu 2013. r., że oczekuje od Polskiej Grupy Energetycznej i agend rządowych wizji, która w sposób odpowiedzialny pozwoli Polsce przyjąć najnowocześniejsze rozwiązania dotyczące energetyki jądrowej. - Strategicznie wydaje się, że w "miksie" energetycznym (udziału poszczególnych źródeł - red.) energetyka jądrowa musi mieć swoje miejsce. Nie ma chyba dla rozwoju tej technologii sensownej alternatywy - ocenił Tusk. Z kolei Piechociński mówił w grudniu 2013 r., że polityka energetyczna to "superpriorytet rządu". - Przyjmując program energetyki jądrowej wskazaliśmy jasno strategię działań w obszarze energetyki - chcemy, by najdalej w 2030 roku 10 proc. energii w kraju pochodziło z elektrowni atomowej - powiedział wicepremier.
Autor: msz//bgr / Źródło: PAP, TVN24 BiS