Były mandaty, teraz będzie areszt i przepadek towaru. Członkowie sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" proponują, by w ten sposób karać ulicznych handlarzy. Zaostrzenie kary ma wynikać z nieskuteczności 500-złotowych mandatów, którymi do tej pory walczono z ulicznym handlem.
- Zaproponowane rozwiązanie ma na celu zwiększenie dolegliwości kar wobec osób, które handlując, utrudniają ruch pojazdów i pieszych albo prowadzą działalność poza miejscami do tego wyznaczonymi przez właściciela, użytkownika lub zarządcę terenu - mówi Hanna Zdanowska, poseł-sprawozdawca ustawy. Dodatkową karą miałaby być konfiskata towaru, niezależnie od tego czy jest on własnością osoby handlującej, czy też nie.
Dzisiaj za handel uliczny przewidziane są tylko kary pieniężne. Za sprzedaż w pasie drogowym można dostać naganę lub grzywnę w wysokości do 500 złotych. Dodatkowo nielegalnie handlujący mogą odpowiadać za prowadzenie działalności gospodarczej bez wymaganego zgłoszenia do ewidencji.
Jak podkreśla Straż Miejska i Policja te sankcje są nieskuteczne. Grzywna nawet w maksymalnej kwocie jest traktowana przez handlarzy ulicznych jako koszt prowadzonej działalności.
bgr/sk
Źródło: tvn24.pl, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES