Polska nie może mieć najniższego w Europie udziału ludności pracującej - oświadczył minister finansów pytany, czy zgadza się z propozycją przedłużenia specjalnych praw emerytalnych dla nauczycieli. Może jakiś świadczenia przedemerytalne? - zastanawiał się Jacek Rostowski w "Kropce nad i" zastrzegając jednak, że nie zna wtorkowej propozycji minister pracy.
Minister Rostowski nie chciał się szerzej wypowiadać o planach przedłużenia specjalnych świadczeń dla nauczycieli, bo prowadzone są jeszcze negocjacje.
Budżet do zmiany?
Minister nie chciał też jednoznacznie powiedzieć, czy będą jakieś zmiany w założeniach budżetowych. Chociaż w projekcie finansów państwa na 2009 rok planowany jest wzrost gospodarczy na poziomie 4,8 proc. PKB, już teraz wiadomo, że taki wzrost jest mało realny. Resort pracuje nad nową prognozą - oznajmił Rostowski.
- Bardzo ostrożnie śledzimy to, co się dzieje. Nasza gospodarka nie jest wyspą i to, co się dzieje, szczególnie w Europie Zachodniej, będzie miało wpływ na Polskę – wyjaśnił. Minister uważa, że rozwój gospodarczy utrzyma się w granicach 3,5 - 4,5 proc.
- Jednak gdyby miało to być 4,5 proc., to nie warto by było nic zmieniać - powiedział Rostowski.
Utrzymać deficyt
Minister Rostowski ostro zaoponował wobec pojawiających się propozycji, by w przyszłym roku zwiększyć deficyt budżetowy. - To byłaby najgorsza rzecz, którą możemy zrobić - powiedział.
Jak dodał, jest "absolutna determinacja rządu", żeby utrzymać deficyt na założonym w budżecie poziomie.
- Utrzymując deficyt na niezmienionym poziomie, tworzymy przestrzeń dla RPP, żeby mogła obniżyć stopy, a niższe stopy procentowe to najlepsze lekarstwo, żeby wzrost gospodarczy jak najmniej spadał – wyjaśnił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24