Kasa w pałacu brytyjskiej królowej Elżbiety II niemal świeci pustkami. Z 35 mln funtów zgromadzonych w ubiegłym roku, został już tylko jeden milion. Finansowi doradcy wydają za dużo i nierozsądnie, a królewskie pałace dosłownie się sypią - ustaliła parlamentarna Komisja Finansów Publicznych.
Każdego dnia Pałac Buckingham w Londynie, oficjalną siedzibę królowej Elżbiety II, jednej z najbogatszych kobiet świata, przychodzą oglądać tysiące turystów. Z raportu Komisji Finansów Publicznych Izby Gmin wynika, że to dobrze, iż zwiedzający nie wszystkiemu mogą się przyglądać z bliska i nie mają wstępu do wszystkich pomieszczeń.
Wiadra na kapiącą wodę
Do remontu nadają się dziesiątki pomieszczeń pałacu, a także inne budynki należąc do monarchii. - Bojlery w Pałacu nie były wymieniane od 60 lat. Mauzoleum Wiktorii i Alberta, tuż przy słynnej Albert Hall, od 18 lat nie była remontowana. W zamku w Windsorze są poważne problemy w sypialniach, a w królewskiej galerii często trzeba ustawiać wiadra, bo kiedy pada, woda leje się z sufitu - wylicza problemy Margharet Hodge, szefowa Komisji. Przewody z prądem w ścianach Pałacu Buckingham ostatni raz wymieniano w 1949 roku. Zwarcie czy pożar mogą wydarzyć się w każdej chwili.
Szacuje się, że na niezbędne naprawy i renowacje tylko zamku w Windsorze potrzeba 50 milionów funtów. Problem w tym, że tylu pieniędzy w królewskim skarbcu nie ma. Został w nim tylko milion funtów. I to tylko część rezerwy, która powinna tam być. Konta rodziny królewskiej jeszcze nigdy nie były tak puste - podsumowują deputowani.
Kosztowny jubileusz
Choć w zeszłym roku z podatków do królewskiej kasy wpłynęło 31 milionów funtów, to na organizację jubileuszu 60-lecia panowania Elżbiety II, jej dwór wydał 33 mln.
Komisja badająca wydatki królowej zaleciła już zarządcom jej majątku, by mocniej przyłożyli się do księgowości i zacisnęli pasa. W raporcie zarzuciła też otoczeniu Elżbiety II, że nieodpowiednio dba o dziedzictwo narodowe, bo już 30 proc. nieruchomości należących do korony jest w opłakanym stanie. Wciąż nie ma też pomysłu jak zwiększyć budżet, choć przeciwnicy monarchii przekonują, że pieniędzy było by więcej gdyby Pałac Buckingham, zamiast 78 dni latem, był otwarty dla turystów przez cały rok, tak jak to jest w przypadku londyńskiego Tower.
Odchudzić dwór
O tym, że to nie nowy pomysł przypomniał Graham Smith, z organizacji na rzecz zniesienie monarchii. - Posłowie już osiem lat temu powiedzieli, że Pałac Buckingham powinien być dostępny przez cały rok, ale nikt nie słucha. Chyba już czas, żeby rząd powiedział rodzinie królewskiej: "to nie jest Wasza własność" - powiedział. Innym pomysłem na zalecane przez parlamentarną komisję oszczędności, mogłoby by być zmniejszenie liczby personelu na dworze. Ale nie wiadomo, kto wtedy czyściłby 760 okien i 78 łazienek Pałacu.
Autor: rf/klim/ / Źródło: Fakty TVN