Jest możliwość obejścia zakazu sprzedaży NBP obligacji emitowanych przez Ministerstwo Finansów - powiedział w środę na antenie TVN24 Biznes i Świat prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. O wsparciu budżetu państwa przez NBP, na co nie pozwala obowiązująca ustawa o banku centralnym, rozmawiali podczas nieformalnego spotkania prezes NBP Marek Belka i szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Nagranie tej rozmowy opublikował tygodnik "Wprost".
Profesor dodał, że minister finansów dysponuje "swoim bankiem" - Bankiem Gospodarstwa Krajowego - i może sprzedać mu swoje papiery wartościowe. A ten z kolei, według proponowanych przez rząd zmian w ustawie, może je sprzedać NBP.
Projekt założeń do noweli ustawy o NBP, który wczoraj przyjął rząd, zakłada m.in., że bank centralny otrzyma możliwość kupna oraz sprzedaży - z ograniczeniami wynikającymi z regulacji unijnych - dłużnych papierów wartościowych na rynku wtórnym.
Furtka ministra
Gomułka podkreślił, że jest możliwość obejścia istotnego zakazu, jaki obowiązuje w Unii Europejskiej - czyli bezpośredniego finansowania deficytu budżetu państwa przez bank centralny. - Konstytucja tego zabrania, ale jest furtka. Minister finansów dysponuje swoim bankiem - Bankiem Gospodarstwa Krajowego - i może sprzedać mu swoje papiery. A ten z kolei, według proponowanych zmian w ustawie, może je sprzedać Narodowemu Bankowi Polskiemu - zaznaczył ekonomista. Jak dodał, wedle projektu założeń nowelizacji ustawy, decyzje o tym, ile kupić od rządu papierów wartościowych, ma podejmować zarząd NBP, czyli de facto prezes NBP bez konsultacji z Radą Polityki Pieniężnej. - Rada Polityki Pieniężnej powinna mieć decydujący głos przynajmniej jeśli chodzi o limit zakupów - powiedział Gomułka.
Wątpliwe zakupy
Według niego te zakupy "są generalnie wątpliwe i powinny być przedmiotem decyzji Trybunału Konstytucyjnego" - Jeżeli nikt nie zwróci się w tej sprawie do Trybunału i ustawa przejdzie, to przynajmniej w ustawie powinien znaleźć się zapis, który da głos decydujący dotyczący limitu Radzie Polityki Pieniężnej - dodał.
Od kilku dni projekt ten budzi jednak kontrowersje za sprawą tygodnika „Wprost”, który opublikował nagranie rozmowy z lipca ub.r. między szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem a prezesem banku centralnego Markiem Belką. W jej trakcie poruszono kwestię hipotetycznego wsparcia przez NBP budżetu państwa na kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Podsłuchana rozmowa
W udostępnionym przez tygodnik "Wprost" nagraniu rozmowy Belka powiedział, że "mamy zakaz finansowania przez Narodowy Bank Polski deficytu budżetowego". Na pytanie Sienkiewicza, co to oznacza, szef NBP mówił: "To znaczy, że Belka nie może – w odróżnieniu od Bank of England, Réserve fédérale, Bank of Japan, ale tak jak w innym banku – to się obecnie nazywa European Central Bank – Belka nie ma prawa zakupić bezpośrednio od Rostowskiego papierów wartościowych. Nie ma". W projekcie wskazano, że zgodnie z Traktatem o funkcjonowaniu UE (TFUE) nabywanie na rynku pierwotnym obligacji skarbowych przez banki centralne wszystkich państw Unii jest zabroniony. Zakaz ten nie obejmuje natomiast zakupu obligacji skarbowych na rynku wtórnym. Monitoringiem takich transakcji zajmuje się Europejski Bank Centralny, który pilnuje, by nie stały się one formą pośredniego finansowania budżetu państwa czy sektora publicznego. Tygodnik wskazywał, że z tego zakazu wyłączone są jednak publiczne banki, takie jak BGK. "W ten sposób NBP za pośrednictwem BGK mógłby finansować dług publiczny" - informował "Wprost".
Autor: ToL / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat