Dostawy gazu do Polski z kierunku wschodniego są stabilne - zapewniła rzeczniczka Gaz-Systemu Małgorzata Polkowska. Jak dodała, nawet jeśli przesył surowca przez Ukrainę zostałby ograniczony, Polska może skorzystać ze zmagazynowanych zapasów. Także wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld uważa, że nie ma powodów, aby Polsce zabrakło gazu.
- Nie widać żadnych powodów, aby Polsce mogło zabraknąć gazu. Dostawy gazu do Polski, a także do innych krajów Unii Europejskiej przebiegają zgodnie z planem i umowami" - zapewnił Szejnfeld w Polskim Radiu.
Wiceminister nie przewiduje, aby była konieczność uruchomienia strategicznych rezerw państwa, będących w dyspozycji ministra gospodarki.
Potwierdza to rzeczniczka Operatora Gazociągów Przesyłowych Gaz-System: Dostawy gazu realizowane są w pełnej wysokości.
Przyznała, że na punkcie w Drozdowiczach na granicy polsko-ukraińskiej odbierane jest mniej gazu. Jednak te ilości są kompensowane w całości przez odbiór na punkcie Wysokoje (na granicy polsko-białoruskiej). - W ten sposób dociera taka sama ilości gazu do Polski z kierunku wschodniego, jaka powinna - powiedziała.
My za gaz płacimy
Szejnfeld podkreślił, że Polska jest "dobrym i wiarygodnym klientem Rosji", bo terminowo i solidnie płaci za gaz, a także solidnym partnerem, ponieważ bierze udział w tranzycie gazu do Unii Europejskiej.
Problem był
O zmniejszeniu przesyłu gazu do Polski o 5 mln m sześc. na dobę poinformował w sobotę dyrektor Krajowej Dyspozycji Gazu Operatora Gazociągów Przesyłowych Gaz-System Tadeusz Abramowski. Dodał jednak, że o tyle samo zostały zwiększone dostawy przez Białoruś.
W czwartek Rosja całkowicie wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę, wskazując na długi Kijowa i brak umowy regulującej ceny surowca w 2009 r. Wstrzymanie dostaw gazu Polska odczuła w piątek po południu. Na koniec tzw. doby gazowej kończącej się o godz. 22.00 dostawy z Ukrainy spadły o 11 proc.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP