O przyszłości rafinerii Orlen Lietuva w Możejkach zdecyduje ocena rentowności, a nie "czynnik polityczny" - powiedział w piątek w Rydze prezydent Bronisław Komorowski, pytany czy rozmawiał z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite o ewentualnej sprzedaży przez PKN Orlen rafinerii.
Komorowski spotkał się z Grybauskaite w Rydze przy okazji międzynarodowej konferencji, poświęconej współpracy UE i USA.
W sierpniu zarząd PKN Orlen wybrał doradcę, który pomoże wypracować rekomendację, co do przyszłości inwestycji na Litwie. Według płockiego koncernu, zadaniem międzynarodowego zespołu doradców Banku Nomura będzie weryfikacja możliwości realizacji różnych scenariuszy: od utrzymania aktualnej sytuacji właścicielskiej i dalszej budowy wartości litewskiej spółki, po scenariusze, w których następuje częściowa lub całkowita sprzedaż udziałów w litewskiej rafinerii. Wyniki tych analiz mają być znane w czwartym kwartale 2010 roku.
"To nie czynnik polityczny"
Podczas piątkowej konferencji prasowej Komorowski przypomniał, że PKN Orlen prowadzi badanie perspektyw efektywności rafinerii w Możejkach.
- Zewnętrzny czynnik w postaci banku bada okoliczności, które zarówno dzisiaj decydują o rentowności czy o braku rentowności, jak i bada okoliczności, które mogą poprawić rentowność przedsiębiorstwa Możejki. I od tego będzie zależało, to, jaką decyzję podejmie - nie czynnik polityczny polski - ale po prostu kapitał polski - powiedział dziennikarzom Komorowski.
Prezydent dodał, że Możejki są przedsiębiorstwem działającym w realiach ekonomicznych, prawnych i politycznych Litwy i ma to znaczenie dla jego wyników. Zaznaczył, że polski kapitał zainwestował wiele pieniędzy w rafinerię Możejkach i nie jest obojętne, czy mu się powiedzie.
Nadal liczymy na pomoc Litwy
- Wszystkie kraje na ogół stwarzają jak najdogodniejsze warunki dla funkcjonowania inwestycji zewnętrznych. My liczymy w dalszym ciągu na to, że państwo litewskie również zadba o jak najkorzystniejsze warunki dla rozwoju biznesu czy kapitału polskiego na Litwie - podkreślił Komorowski.
Z kolei Grybauskaite zaznaczyła tylko: - Przedsiębiorstwo Orlen jest to polskie przedsiębiorstwo i prezydent Litwy nic tutaj nie może powiedzieć.
PKN Orlen ocenia, że poprawa zaplecza logistycznego litewskiej spółki nie jest możliwa bez współpracy ze strony władz Litwy. W opinii płockiego koncernu, otoczenie regulujące rynek paliwowy, które kształtuje rząd Litwy, nie jest obecnie korzystne dla Orlen Lietuva. Premier Litwy Andrius Kubilius komentował wówczas, że ta teza jest "niezupełnie uczciwa". Przekonywał, że "złote lata" dla wszystkich rafinerii już się skończyły i dlatego - jak mówił - "nawet spełnienie wszystkich życzeń Orlenu, sprzecznych z interesami spółek litewskich, sytuacji Możejek kardynalnie by nie zmieniły".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24