Niewykluczone, że Polska będzie sprowadzać energię z budowanej w Kaliningradzie elektrowni atomowej - informuje "Rzeczpospolita". Polsko-rosyjskie negocjacje w tej sprawie już się rozpoczęły.
Jak pisze "Rz", Polska Grupa Energetyczna i PSE Operator już rozmawiają z rosyjskim Inter RAO o budowie linii energetycznej do Polski z obwodu kaliningradzkiego i o zakupie energii, którą ma produkować budowana tam elektrownia atomowa. Strona polska czeka na informacje od Rosjan, o tym, ile faktycznie energii mogą zaoferować. Wstępnie mówi się nawet o nadwyżce 1000 MW mocy, czyli około 8 proc. zapotrzebowania na energię w Polsce.
Za budowę linii przesyłowej po polskiej stronie odpowiadałby PSE Operator, ale szef tej państwowej firmy Henryk Majchrzak zapowiada, że linia powstanie tylko wówczas, jeśli będzie opłacalna. – Linia ma mieć charakter czysto komercyjny, zaś decyzja o budowie zapadnie wtedy, gdy okaże się, że będą chętni do przesyłania nią energii i będziemy mieli pewność co do długoterminowych kontraktów – mówi "Rz" prezes Majchrzak.
Jego opinia oznacza, że najpierw porozumieć muszą się co do warunków dostaw same firmy, czyli Inter RAO i PGE, a dopiero potem PSE Operator zacznie realizować inwestycję - pisze "Rz".
Zdaniem gazety przesył prądu z Obwodu Kaliningradzkiego do Polski mógłby ruszyć już w 2016 r., kiedy zacznie funkcjonować pierwszy blok rosyjskiej elektrowni. Część ekspertów uważa, że Rosjanie tak spieszą się z budową, by móc zablokować realizację litewskiego projektu – Visagines. Ta elektrownia ma zastąpić Ignalinę, którą zgodnie z umową z UE Litwa zamknęła z końcem 2009 r.
Źródło: PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu