Podczas, gdy inwestorzy na całym świecie rwali sobie włosy z głowy i z przerażeniem obserwowali nurkujące indeksy, oni spokojnie siedzieli i patrzyli, jak zyskują. O kim mowa? Nie, nie chodzi o tajne ugrupowanie masońskie, lecz o ludzi, którzy kryzys potrafili przewidzieć, poradzili sobie z nim, albo po prostu mieli szczęście. Internetowy serwis "The Times" wybrał 10 tych, którzy ugrali najwięcej.
1. Andrew Lahde Andew Lahde, menadżer kalifornijskiego funduszu hedgingowego, w związku z kryzysem hipotecznym zrealizował w zeszłym roku zysk na poziomie 888 proc. Jak? Jego firma Lahde Capital obstawiła zapaść na rynku aktywów typu sub-prime. We wrześniu Lahde zdecydował, że jest już wystarczająco bogaty, by przejść na emeryturę i zamknął swój fundusz. Zostawiał jedynie list, który natychmiast stał się hitem w internecie. Finansista pisał w nim między innymi, że poprosi rząd USA, by rozważył korzyści z uprawy marihuny. Nawoływał też bankierów, by wyrzucili do kosza swoje smart phone'y i wyjechali na wakacje.
2. John Paulson Innym finansistą, któremu udało się przechytrzyć Wall Street, jest John Paulson. Dzięki operacji podobnej do tej, którą przeprowadził Lahde, jego fundusz hedgingowy zarobił 2 miliardy dolarów.
3. Barack Obama Ostatnia prosta w wyścigu do Białego Domu zbiegła się w czasie z apogeum globalnego kryzysu finansowego, nieoczekiwanie dostarczając Barackowi Obamie doskonałego narzędzia marketingowego. Indeksy giełdowe nurkują, a Demokraci skrzętnie to wykorzystują zapowiadając posprzątanie finansowego bałaganu po Republikanach.
4. Gordon Brown Jeszcze kilka miesięcy temu premier Wielkiej Brytanii był na cenzurowanym. Dziś obwołano go wybawicielem banków. W artykule pod wiele mówiącym tytułem "Gordon czyni dobro" w "New York Times", Paul Krugman (laureat ekonomicznego Nobla sprzed kilku dni) pisze: "Na szczęście dla światowej gospodarki Gordon Brown i jego administracja działają sensownie. To właśnie oni mogą nam pokazać właściwą drogę przez ten kryzys". Browna popiera też coraz więcej Brytyjczyków - jego Partia Pracy znacznie zyskuje ostatnio w sondażach popularności.
5. Ronald McDonald Nie spodziewajcie się, że natkniecie się na Ronalda w kolejce po zasiłek. Podczas, gdy droższe restauracje z przerażeniem obserwują dane ze sprzedaży, McDonald's podał właśnie, że w jego restauracjach stołuje się miesięcznie 2 miliony klientów więcej niż przed rokiem. Firma już zapowiedziała, że ma zamiar w związku z tym zatrudnić 4 tysiące nowych pracowników.
6. Karol Marks Wielki kryzys to także wielki powrót Karola Marksa. Niemieckie księgarnie zanotowały ostatnio 300-procentowy wzrost sprzedaży największego dzieła ojca marksizmu "Das Kapital". Oblężenie przeżywa także miasto Trewir, gdzie urodził się Marks. - To nowa generacja czytelników, którzy w obliczu kryzysu gospodarczego zaczynają dostrzegać, że neoliberalizm nie jest lekarstwem na wszystkie bolączki światowej gospodarki - tłumaczy Jörn Schütrumpf, właściciel drukarni, która wydaje dzieła Marksa.
7. Jamie Dimon, prezes JP Morgan Chase Z 900 miliardami dolarów w depozycie, JP Morgan Chase jest obecnie największą w USA instytucją oszczędnościową. Pomimo zawirowań na rynku, jego pracownicy i prezes mogą się spodziewać hojnych premii pod choinkę. Krąży nawet plotka, że po ewentualnym zwycięstwie Baracka Obamy w wyborach prezydenckich, Dimon zastąpi Henry'ego Paulsona na stanowisku Sekretarza Stanu.
8. The Magic Circle The Magic Circle, czyli Magiczny Krąg, to potoczne określenie sześciu największych i najdroższych kancelarii prawnych działających w londyńskim City. Od czasu upadku Lehman Brothers i banków islandzkich, prawnicy nie mogą opędzić się od zleceń. Najlepsi z nich za godzinę swojej pracy przy postępowaniu upadłościowym potrafią zażądać już nawet 900 funtów!
9. Emilio Botin, prezes banku Santander Hiszpański Santander budując swoją potęgę unikał jak ognia instrumentów opartych o amerykańskie kredyty hipoteczne. Dzięki temu jest teraz piąty na świecie pod względem generowanych zysków. Będąc już właścicielem brytyjskiego banku Abbey, Santander postanowił kupić jeszcze zagrożone Alliance&Leicester i Bradford&Bingley. Dzięki tej transakcji Emilio Botin zyskał w Wielkiej Brytanii niemal 25 milionów klientów.
10. Bart Becht, prezes Reckitt Benckiser Największy na świecie producent detergentów (m.in. znanego nam Cillit Bang), Reckitt Benckiser zarobił w ostatnim kwartale 373 miliony funtów. W końcu czystość toalety to jeden z ostatnich obszarów, w których szukamy oszczędności podczas kryzysu...
Źródło: PAP, timesonline.co.uk