Ceny ropy naftowej poszły mocno w górę po tym, jak 150 km od Rijadu, czyli stolicy Arabii Saudyjskiej wybuchł rurociąg. Arabia Saudyjska to jeden z kluczowych producentów ropy naftowej na świecie. Wybuch wystraszył inwestorów na globalnych rynkach finansowych. Reuters podaje jednak, powołując się na źródło w sektorze przemysłowym kraju, że uszkodzony rurociąg transportował olej napędowy a nie ropę. Pożar miał zostać już ugaszony.
Po informacji o wybuchu ceny ropy West Texas Intermediate (WTI) w Nowym Jorku poszły w górę o blisko 2 do 78,6 dolara za baryłkę. Wszelkie informacje płynące z Arabii Saudyjskiej są szczególnie obserwowane przez inwestorów i traderów na giełdach surowcowych. To drugi pod względem zasobów ropy kraj w kartelu OPEC.
Jej udział to 22 proc. Pierwsza jest Wenezuela - 24,7 proc.
Informacja o wybuchu i pożarze obiegła internet.
Saudi Arabia: Fire broke out near Sudair ,traffic on highway stopped,possible explosion of #SaudiAramco oil pipeline pic.twitter.com/xpRUMHP0sY
— Balkan news (@NewsBalkan) listopad 5, 2014
Produkcja światowa
W środę rano baryłka ropy West Texas Intermediate, w dostawach na grudzień, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku, była wyceniana na 76,95 dolarów. Z kolei Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zniżkował o 48 centów do 82,34 USD za baryłkę. Analitycy oceniają, że w ub. tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 2,35 mln baryłek. Byłby to już 5. z kolei tydzień wzrostu zapasów ropy. Kraje OPEC produkowały dziennie we wrześniu 30,47 mln baryłek ropy, a w październiku o 53 tys. baryłek dziennie więcej, bo aż 30,974 mln b/d. Oficjalna kwota kartelu to tymczasem 30 mln b/d.
Autor: mn//km / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, Reuters