Banki rozpoczęły wojnę przeciwko PKO BP. Aferę wywołała reklama banku 10,5 procent lokaty PKO BP. Zdaniem innych bankowców, PKO wprowadza klientów w błąd.
Dla swojej nowej 18-miesięcznej lokaty Progresja bank zdecydował się podać oprocentowanie nie tradycyjnie w skali roku, lecz 1,5 roku. Rozciągnięcie skali z 12 do 18 miesięcy pozwoliło bowiem pokazać dwucyfrowe odsetki.
W reklamach zamiast 7 proc. (tyle wychodzi w skali roku) pojawiło się 10,5 proc. To rozdrażniło konkurencję, która według starych norm może się pochwalić najwyżej 8 procentowymi lokatami.
PKO broni się, że rzetelnie informuje klientów i nie ukrywa żadnych istotnych elementów.
Rozpoczęliśmy już postępowanie w sprawie PKO BP i wezwiemy bank do wyjaśnień - PKO BP progresja
– Mówimy wyraźnie, że 10,5 proc. jest za 18 miesięcy, znalazła się też informacja o 7 proc. w skali roku – tłumaczy Krzysztof Gacek, rzecznik PKO BP. Bank już wcześniej zapowiadał, że musi dogonić konkurencję.
Źli, bo uprzedzeni?
"PKO BP zrobił jednak to, na co ochotę wcześniej mieli już inni" – możemy przeczytać w „Dzienniku”, który opisał tę sprawę w czwartkowym wydaniu.
– Kusiło nas prezentowanie sumy odsetek z każdego roku dla wprowadzonej w sierpniu 2-letniej lokaty. Byłoby co pokazać, bo 8 proc. w skali roku daje w tym przypadku 16 proc. na koniec oszczędzania, ale ostatecznie odeszliśmy od tego pomysłu – powiedział w rozmowie z gazetą Marek Ubysz z Millennium.
Pokonać przeciwnika jego własną bronią
Już na początku roku takiego zabiegu chciał użyć w reklamie dla swojej 2-letniej lokaty Getin Bank. – Przygotowaliśmy reklamę z 14 proc., ale nasza prośba o zaopiniowanie tego pomysłu przez Komisję Nadzoru Finansowego została bez odpowiedzi – mówi Artur Wiza, członek zarządu Getin Holding.
– Ale jeśli nadzór nie zgłosi sprzeciwu wobec PKO BP, to w naszych spotach już za kilka dni Polacy zobaczą 16 proc. – zapowiada.
Kontrola już ruszyła
Nadzór finansowy reklamą PKO BP już się zainteresował. - Rozpoczęliśmy postępowanie i wezwiemy bank do wyjaśnień - zapowiada Łukasz Dajnowicz z KNF
Urząd Ochrony Konkurenci i Konsumenta, nie chce jeszcze komentować sprawy, ponieważ jest na to za wcześnie, ale w rozmowie z tvn24.pl nie zaprzeczył, że przyjrzy się "Progresji" i sprawdzi czy w przypadku jej reklam nie są naruszane prawa konsumentów i konkurencji.
Reklama liftingu
Niezależnie od tego, czy bank będzie musiał zrezygnować z kontrowersyjnych reklam, sam rozgłos wokół nich może okazać się bezcenny i o wiele skuteczniejszy marketingowo.
Jeśli nadzór nie zgłosi sprzeciwu wobec PKO BP, to w naszych spotach już za kilka dni Polacy zobaczą 16 proc. artur wiza
A na rozgłosie teraz szczególnie zależy PKO BP, które przygotowuje się do radykalnej zmiany wizerunku. Nieoficjalnym powodem jest opinia instytucji "skostniałej" i nienowoczesnej.
Symbolem liftingu ma być zmiana nazwy - bank ma odmłodnieć dzięki przemianowaniu na Bank Polski oraz zmianie barw i logo, które zostanie przemalowane na polskie barwy narodowe.
Źródło: Dziennik, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24