Wydobycie ropy naftowej w Libii spadło od lipca z 1,4 mln baryłek dziennie do zaledwie 250 tys. Zagraża to stabilności budżetowej tego kraju. Budżet w wysokości ok. 50 mld dolarów prawie w całości opiera się na eksporcie ropy. W niedzielę zawarto porozumienie z jednym z plemion blokujących wydobycie ze złóż na południu kraju.
Trwające od czasów obalenia dyktatury Muammara Kadafiego w roku 2011 walki plemienne w tym kraju (rebelianci domagają się od rządu w Trypolisie autonomii dla terenów przez nich zamieszkiwanych) uniemożliwiały dotąd wydobywanie ropy z pól naftowych na południu Libii.
Rząd twierdzi, że z tego powodu budżet stracił już ponad 10 mld dolarów dochodów z ropy naftowej. Tymczasem ponad połowa budżetu przeznaczana jest na pensje w sektorze publicznym oraz dotacje do ceny chleba, paliw i usług, m.in. leczenia szpitalnego.
W niedzielę władze centralne podpisały porozumienie z plemionami blokującymi wydobycie surowca ze złoża El Sharara na południu. Jak poinformował National Oil Corp (NOC) wydobycie wystartowało z poziomu 60 tys. baryłek dziennie. Rzecznik firmy Mohamed al-Harari powiedział, że NOC ma nadzieję osiągnąć maksymalną wydajność na polu, czyli około 340 tys. baryłek dziennie w ciągu dwóch-trzech dni.
Nie ma natomiast zmian w sytuacji na wschodzie kraju, mimo zapowiedzi rządu, że dojdzie do porozumienia ze starszyzną plemienną. Nadal trwa blokada rafinerii i portów m.in. Ras Lanuf i Zuweitina, dokąd ropa trafia z południa rurociągiem. W czasie normalnego funkcjonowania eksportowano stamtąd 600 tys. baryłek dziennie.
Mało mieszkańców, wysoki PKB
Libijska gospodarka opiera się głównie o narodowy sektor energetyczny, który przynosi ok. 95 proc. dochodów z eksportu, 80 proc. PKB i 99 proc. dochodów budżetowych. Dochód wytwarzany przez sektor energetyczny przypada na niewielką liczbę ludności (ok. 6 mln.), dzięki czemu Libia ma jeden z najwyższych w Afryce wskaźników PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
Autor: Klim/ / Źródło: Reuter
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com | TVN24