Zakłady motoryzacyjne nad Wisłą przetrzymały kryzys i trzymają się nieźle - pisze "Rzeczpospolita". Ich siłą napędową jest produkcja małych i średnich aut, które cieszą się i zdaniem analityków nadal będą się cieszyć dużym wzięciem.
Dla gliwickiej fabryki Opla pierwsze dwa miesiące roku były znakomite - pisze "Rz". W ostatni piątek liczba zamówień na produkowane tam astry IV przekroczyła 100 tys. Dla zakładu, w którym produkcja stopniała w ubiegłym roku do najniższego poziomu od pięciu lat, to punkt zwrotny. W drugim kwartale uruchomi on trzecią zmianę. Dzięki temu do końca tego roku z taśm mogłoby zjechać 180 tys. samochodów, a w przyszłym nawet 250 tys.
Na dobre wyniki liczy także Fiat w Tychach. Jak zaznacza "Rz", początek roku jest niezły: w styczniu i lutym produkcja wzrosła o 27 proc. Wyniki za cały rok na pewno nie będą tak rewelacyjne jak w roku ubiegłym, kiedy z fabryki wyjechało 606,8 tys. samochodów, ale i tak lepsze niż w 2008 roku. Według ostrożnych szacunków w tym roku z fabryka mogłoby wyprodukować ponad 550 tys. sztuk, łącznie z produkowanymi tam fordami ka.
Caddy czeka na koniunkturę
Nieco inaczej będzie w przypadku Volkswagena produkującego w Poznaniu auta użytkowe. Zakład też zapowiada wzrost produkcji, ale do poziomu z 2007 r. (167 tys.) będzie daleko. Jednak popyt na najważniejszy produkt fabryki – małego caddy – może szybko wzrosnąć, gdy tylko kupujące go firmy odczują poprawę koniunktury - podkreśla gazeta.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24