Miało być ostre hamowanie, a jest niemal takie same tempo. - Produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 7,7 proc. rok do roku i 13 proc. miesiąc do miesiąca - poinformował w środę Główny Urząd Statystyczny. Prognozy mówiły, że po sierpniowym rocznym wzroście o 8,1 proc. wrześniowy wyniesie niecałe pięć.
Już sierpniowy wzrost był dla ekspertów niemałym zaskoczeniem. Mówiło się o jednorazowym łucie szczęścia i co do wrześniowych danych, zwłaszcza w świetle hamowania globalnej gospodarki, nie pozostawiano złudzeń. Okazało się, że znów niesłusznie.
Produkcja sprzedana przemysłu drugi miesiąc z rzędu zaskoczyła pozytywnie. Jej roczna dynamika wyhamowała we wrześniu tylko nieznacznie i wyniosła 7,7 proc. rok do roku wobec wzrostu 8,1 proc. rok do roku w sierpniu, co było wynikiem wyższym niż nawet nasz optymistyczny szacunek produkcja millenium
Zaskoczony jest również Jacek Adamski, dyrektor departamentu ekonomicznego w PKPP Lewiatan. - Od czerwca 2009 roku aż do kwietnia-maja 2011 zdecydowanie każdy miesiąc był lepszy od poprzedniego i ten trend pozytywny załamał się latem. Teraz te informacje o produkcji przemysłowej są trochę sprzeczne, bo pokazują jak gdyby ten pozytywny trend się jednak utrzymał. Musimy poczekać miesiąc, dwa i zobaczymy, czyje na wierzchu - stwierdził.
Siła rozpędu
Według ekspertów banku dobrym wynikom produkcji może sprzyjać słaby złoty i zawarte wcześniej umowy. - Dane o indeksie PMI wskazały na wyhamowanie nowych zamówień, ale prawdopodobnie polskie firmy posiadają wciąż rozbudowany portfel złożonych już zamówień, które są przez polskie firmy realizowane - zauważają analitycy Millennium.
Podobnie uważa Konrad Soszyński, ekonomista z BGŻ. - Myślę, że to dalej są efekty jednorazowe. Trudno mi uwierzyć, że przedsiębiorstwa jednocześnie spodziewają się zwiększenia produkcji i tną zatrudnienie. To są raczej kwestie wywiązywania się ze starych kontraktów, a to nie jest prognostyk na przyszłość. Firmy musiały juz dość długo spodziewać się spadku aktywności, skoro zdecydowały się na zmniejszenie zatrudnienia w tym miesiącu i poprzednim - powiedział w TVN CNBC.
Będzie gorzej, ale bez dramatu?
Wyhamowanie koniunktury jest nieuniknione, choć powinno być ono nie tak głębokie jak w roku 2009 millennium o wzroście
Ekonomista Banku Pekao Wojciech Matysiak powiedział natomiast, że spodziewa się, iż w kolejnych miesiącach dynamika produkcji przemysłowej może sytuować się na poziomach zbliżonych do odczytu wrześniowego lub nieco niższych. - Szacujemy, że na koniec roku tempo wzrostu produkcji przemysłowej będzie równe około czterech proc. Brak perspektyw istotnego przyspieszenia wzrostu produkcji w średnim okresie oraz związane z tym faktem malejące wykorzystanie mocy wytwórczych będzie negatywnie wpływać na aktywność inwestycyjną przedsiębiorstw oraz na popyt na pracę - stwierdził.
Źródło: tvn24.pl, TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC