- Produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 8,1 proc. rok do roku i 4,3 proc. miesiąc do miesiąca - podał GUS. Po słabych dwóch poprzednich odczytach prognozy na sierpień mówiły o rocznym wzroście na poziomie niecałych trzech proc. i miesięcznym spadku w okolicach jednego proc. Ekonomiści komentujący najnowsze dane nie kryją zaskoczenia.
- W stosunku do sierpnia ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 25 (spośród 34) działach przemysłu m.in. w produkcji metali – o 24,0 proc., pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 23,2 proc., wyrobów z metali – o 17,9 [proc., urządzeń elektrycznych – o 17,6 proc., mebli – o 16,2 proc. oraz wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych – o 14,3 proc. (...) Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z sierpniem ub. roku wystąpił w dziewięciu działach, m.in. w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 12,5 proc., w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego – o 8,1 proc. oraz w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 7,1 proc. - czytamy w komunikacie GUS.
Dobrze, ale co dalej?
Opublikowane dziś dane dotyczące produkcji przemysłowej, po bardzo słabych odczytach w ostatnich dwóch miesiącach, są dużym pozytywnym zaskoczeniem. Biorąc jednak pod uwagę otoczenie, a w szczególności sygnały spowalniania gospodarek europejskich, można mieć obawy czy nie jest to efekt jednorazowy kurtek o danych
Podobnego zdania jest ekonomista banku Pekao SA Wojciech Matysiak. - Dane o produkcji przemysłowej są zaskakująco dobre, zwłaszcza wobec ostatniego wskazań choćby indeksu PMI (obrazującego kondycję przedsiębiorstw sektora przemysłowego - red.) - powiedział.
On również jednak zwrócił uwagę na problem "otoczenia". - W naszej ocenie trudno oczekiwać, aby wysokie tempo wzrostu produkcji przemysłowej utrzymało się w kolejnych miesiącach, głównie z uwagi na postępujący spadek zamówień zagranicznych - stwierdził.
Źródło: PAP