Komisja Europejska po raz kolejny upomina Polskę. KE nakazała zmienić przepisy dotyczące zwrotu VAT podatnikom mającym siedzibę w innym kraju Unii Europejskiej. Jeśli Polska tego nie zrobi, będzie groził jej pozew do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Zgodnie z ósmą unijną dyrektywą VAT podatnik, który został obciążony tym podatkiem w innym państwie członkowskim niż to, w którym ma siedzibę, ma prawo do zwrotu zapłaconego podatku. Ósma dyrektywa VAT przewiduje, że podatnik ma prawo wystąpić o zwrot VAT do organów podatkowych państwa członkowskiego, w którym został obciążony podatkiem VAT. Zwrot musi zostać dokonany w ciągu sześciu miesięcy od daty przedłożenia właściwemu organowi wniosku wraz ze wszystkimi niezbędnymi dokumentami.
7 dni na poprawę wniosku - za mało
Te unijne przepisy zostały wprawdzie wprowadzone do polskiego prawa, ale KE uznała, że nieodpowiednio. Dlaczego? Ponieważ procedury zwrotu VAT podatnikom, którzy nie mają siedziby w Polsce, trwają w wielu przypadkach dłużej niż jest to przewidziane w przepisach. KE przyznaje w komunikacie prasowym, że dostała w tej sprawie wiele skarg.
Czas, jaki władze polskie przyznają na usunięcie błędów formalnych we wniosku, wynosi 7 dni. Jeżeli poprawiony wniosek nie wpłynie przed upływem tego okresu, podatnik traci prawo do zwrotu. Komisja uważa, że usunięcie błędów we wniosku w tak krótkim czasie jest niewykonalne, co w praktyce podważa skuteczność prawa do zwrotu VAT. Dlatego KE oficjalnie wezwała Polskę do zmiany procedur administracyjnych.
Polsce grozi sąd
Apel ma formę tzw. uzasadnionej opinii i stanowi już drugi etap przewidzianego w traktacie postępowania karnego wobec kraju łamiącego unijne prawo. Jeżeli Polska nie zmieni przepisów w ciągu dwóch miesięcy, dostosowując je do unijnej dyrektywy, KE może zdecydować o skierowaniu sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos poinformowała PAP, że resort przedstawi swoje stanowisko w sprawie najprawdopodobniej w piątek.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24\Archiwum