Przez półtora roku sprzedano w Polsce zaledwie 63 auta elektryczne wszelkich marek - informuje "Puls Biznesu". Przejechanie 100 km autem na prąd kosztuje 6-10 zł, czyli trzy, a czasami nawet siedem razy mniej niż samochodem z silnikiem spalinowym. Ale nie w Polsce.
W pierwszej połowie 2014 r. z polskich salonów wyjechało 35 samochodów elektrycznych. W całym 2013 r. udało się znaleźć klientów na 28 takich aut.
Potrzebne regulacje
We Francji w 2013 r. właścicieli znalazło ponad 20 tys. elektrycznych aut. - Na rozwój rynku aut elektrycznych znacząco wpływają regulacje prawne i organizacyjne. W krajach, które je wprowadziły, rozwój "elektrycznego" rynku jest o wiele szybszy - mówi Grzegorz Paszta z Renault Polska.
Klient, który chce kupić auto elektryczne we Francji, dostaje 7 tys. euro dopłaty. W Niemczech jest zwolniony z podatku drogowego przez 10 lat.
Obok zachęt konieczna do rozwoju elektrycznej motoryzacji jest infrastruktura punktów poboru prądu. W Polsce punktów doładowań jest po kilka w dużych miastach. I - jak mówią przedstawiciele koncernów energetycznych - z powodzeniem to wystarcza, bo jest u nas najwyżej 150 aut elektrycznych. Na dopłaty zaś raczej nie ma co liczyć.
- Nie ma żadnych krajowych programów wspierających elektryczną mobilność. Inicjatywy widać na razie tylko na szczeblu samorządowym - mówi Agata Szczech, dyrektor komunikacji Renault Polska
Autor: ToL / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY 3.0)