Niektóre banki zdecydowało się zamknąć część swoich oddziałów na Ukrainie. Również my podjęliśmy decyzję, mam na myśli nasz bank zależny na Ukrainie Kredobank, o zamknięciu kilku oddziałów w Kijowie, które są zlokalizowane najbliżej miejsc dramatycznych wydarzeń - powiedział w TVN24 Biznes i Świat Paweł Borys, dyrektor zarządzający PKO BP. Nieczynne są również placówki banku we Lwowie, a dom maklerski XTB zamknął przedstawicielstwo w Kijowie.
Siły ukraińskiego MSW przystąpiły w środę nad ranem do natarcia na Majdan Niepodległości w Kijowie, atakując zgromadzonych tam opozycjonistów granatami hukowymi i armatkami wodnymi. Ministerstwo zdrowia Ukrainy poinformowało, że w starciach w Kijowie między antyrządowymi demonstrantami a siłami MSW zginęło 25 osób.
Problemy Ukrainy
Paweł Borys podkreślił, że decyzja o zamknięciu kilku oddziałów banku ma na celu "zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom tych oddziałów i klientom".
- Mamy do czynieni za dużymi wahaniami na rynku międzybankowym. Jeśli chodzi o płynność mamy dalsze osłabienie waluty. W stosunku do dolarach jest to osłabienie o ok. 10 proc. w ciągu kilku tygodni - zaznaczył.
Dyrektor ocenił, że Ukraina zmaga się w tej chwili z dużymi problemami związanymi z niewypłacalnością. - Jeden, to deficyt w handlu zagranicznym, w bilansie płatniczym i spadające rezerwy, które pokrywają już niewiele powyżej jednego miesiąca importu. Drugi to duży deficyt budżetowy, sięgający prawie 9 proc. PKB - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat Paweł Borys.
Autor: mn/klim/ / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: PKO BP