Fatalne zamknięcie wtorkowej sesji na Wall Street. Ogłoszony przez amerykańskiego sekretarza skarbu Timothy'ego Geithnera plan pomocy dla sektora finansowego rozczarował inwestorów, w efekcie główne indeksy nowojorskiego parkietu poleciały w dół o ponad 4 proc.
Inwestorów zaniepokoił fakt, że ogłaszając plan ożywienia rynków kredytowych, którego wartość sięgnąć może nawet 2 bln dolarów, Geithner nie podał żadnych szczegółów, jak środki te zostaną spożytkowane. Zdaniem ekspertów wypowiedź sekretarza skarbu świadczy o tym, że amerykański rząd wciąż nie ma pojęcia, jak rozwiązać problemy trapiące sektor finansowy.
Spodziewana przecena
Niektórzy analitycy wskazują jednak, że oczekiwania rynków finansowych względem programu antykryzysowego administracji Baracka Obamy były tak wygórowane, że rozczarowania jego rzeczywistą formą należało oczekiwać. Zaznaczają też, że po sporych wzrostach kursów akcji w ubiegłym tygodniu, przecena w tym tygodniu nie jest zaskoczeniem.
Indeks 30 największych amerykańskich spółek Dow Jones Industrial Average (DJIA) stracił 4,62 proc. (381,99 pkt.) i zakończył notowania na poziomie 7888,88 pkt. Choć był to największy jednodniowy spadek tego wskaźnika od ponad dwóch miesięcy, wciąż utrzymuje się on o blisko 6 proc. powyżej osiągniętego 21 listopada minimum.
Banki lecą na łeb na szyję
Wskaźnik szerokiego rynku Standard & Poor's 500 zniżkował o 4,91 proc. (42,73 pkt.) do 827,16 pkt. Z kolei Indeks Nasdaq Composite spadł o 4,20 proc. (66,83 pkt.) do 1524,73 pkt. Skupiający małe spółki wskaźnik Russell 2000 osłabił się o 4,74 proc. (22,17 pkt.) do poziomu 445,77 pkt.
Najmocniej przeceniono we wtorek akcje banków i innych spółek z sektora finansowego. Walory Bank of America straciły 19,3 proc., a Citigroup ponad 15 proc. Finansowy subindeks S&P 500 zniżkował o 11 proc. Aż siedem regionalnych banków objętych tym wskaźnikiem straciło ponad 19 proc!
jaś/mlas
Źródło: PAP