Większy podział klientów na różne klasy ryzyka pozwoli towarzystwom na premiowanie zniżkami dobrych kierowców i odstraszanie wysokimi składkami tych, którzy często powodują wypadki - pisze "Gazeta Prawna".
Przy okazji zmiany prawa i wprowadzania nowych warunków ubezpieczeń część towarzystw zmieni też stawki za polisy. Dla powodujących mało wypadków to szansa na niższe składki. Niestety, ci, którzy często korzystają z polisy, będą musieli płacić wyższe składki. Dla towarzystw to sposób na przyciągnięcie dobrych klientów i poprawę swoich wyników finansowych.
- Na koniec 2010 r. powinniśmy mieć co najmniej 10 proc. udziału w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych - deklaruje Małgorzata Makulska, wiceprezes Ergo Hestii. Na razie jest to 6,5 proc., przy 8 proc. udziale w rynku ogółem. Żeby to osiągnąć, firma wprowadziła nowe taryfy dzielące ubezpieczonych kierowców na mniejsze grupy. Dotąd firma traktowała jednakowo wszystkich powyżej 28 roku życia. Ponieważ z analiz wyszło, że osoby w wieku 36-45 lat powodują najmniej szkód, dostaną teraz 10 proc. zniżki.
Dla osób w wieku 46-60 lat zniżka wyniesie 5 proc. Nowością jest też wyodrębnienie ośmiu klas ryzyka samochodów. W zależności od tego, jaki model mamy, zapłacimy o 15 proc. mniej (np. posiadacze fiatów 126 p) niż wynosi standardowa składka, lub 30 proc. więcej (posiadacze leciwego BMW 7). Co ciekawe właściciele nowych BMW 7 mogą liczyć na 15 proc. zniżki.
O 5 proc. mniej mogą też płacić nauczyciele, lekarze, pielęgniarki, prawnicy czy doradcy podatkowi. Większe znaczenie będzie też miało miejsce zamieszkania, bo zamiast dziesięciu stref ryzyka, jest ich 30. Okazuje się też, że osoby rozbijające składkę na cztery raty powodują więcej szkód niż te, które płacą jednorazowo. Dlatego te ostatnie dostaną teraz 7 proc. zniżki, a te pierwsze 7 proc. zwyżki. Takie zmiany to nie nowość na naszym rynku.
Co pewien czas towarzystwa ogłaszają, że mniej mogą płacić np. kobiety (Compensa, Link4). Modne też jest ostatnio udzielanie 3-5-proc. zniżki posiadaczom dzieci w wieku 12-16 lat (m.in. PZU czy Warta). Różnicowanie składek w zależności od modelu auta to już niemal standard ze względu na różne koszty naprawy różnych marek. Towarzystwa będą wprowadzać coraz więcej elementów wpływających na składkę. Barierą w przypadku tych sprzedających przez agentów są ograniczone możliwości percepcji tych zmiennych przez człowieka. Łatwiej mają towarzystwa sprzedające w systemie direct, gdzie składki liczą komputery, co daje praktycznie nieograniczoną liczbę możliwych do zastosowania elementów ryzyka.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24