W centrum stolicy pojawiła się w 1992 roku i miała tam zostać zaledwie na 3 lata. Te trzy wydłużyły się do siedemnastu. Dziś wreszcie legnie w gruzach. Na Placu Defilad ruszyła rozbiórka hali MarcPolu.
Hala stała pusta od początku roku. Być może już dziś blaszak ostatecznie polegnie. - We wtorek rozebraliśmy małą cześć hali. Rozbiórkę realizujemy w sposób spektakularny, przy użyciu koparki wyburzeniowej wyposażonej w nożyce do cięcia stali - poinformował nas Maciej Poniatowski, dyrektor marketingu firmy Kruszer, która dokonuje rozbiórki.
W środę zostanie wyburzona pozostała cześć hali. Koparka z nożycami zdejmuje kolejne części blachy i tnie je na mniejsze kawałki. - Istnieje prawdopodobieństwo, że do końca dnia całość może leżeć już na ziemi - przewiduje Poniatowski.
Hala, wbrew zapowiedziom, nie będzie stawiana w nowym miejscu, lecz trafi na złomowisko. Jak powiedział Poniatowski "Życiu Warszawy", nie było chętnych na blaszaka. – Jest w dobrym stanie, ale trudno złożyć go ponownie – tłumaczy. Koszt rozbiórki to ok. 250 tys. zł.
Halę u progu przemian gospodarczych w Polsce - w 1990 roku - postawił na pl. Defilad biznesmen Marek Mikuśkiewicz. Mieściły się w niej sklepy. Po sąsiedzku znajduje się młodsza, także przeznaczona do rozbiórki hala Kupieckich Domów Towarowych. W jej sprawie wciąż jednak trwa konflikt między władzami stolicy, a posiadaczami zlokolizowanych w niej stoisk handlowcami.
Źródło: tvn24.pl, "Życie Warszawy"
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24/firma Kruszer