Zostały trzy dni na kompromis w Brukseli. Parlament europejski, wraz z rządami, które domagają się cięć unijnego budżetu na 2011 rok muszą dojść do porozumienia do czwartku. W innymi razie, Unii może grozić zatrzymanie możliwości wypłacania funduszy na duże projekty infrastrukturalne.
Brak porozumienia w sprawie unijnego budżetu grozi wprowadzeniem tak zwanego prowizorium - zgodnie z którym, każdego miesiąca Bruksela nie będzie mogła wydać więcej niż jedną dwunastą całorocznego budżetu.
Zagrożone pieniądze na drogi
W przypadku wielkich unijnych projektów infrastrukturalnych, faktury nie spływają jednak co miesiąc, ale łącznie, za dłuższe okresy. Ich wysokość może więc przekroczyć miesięczne limity. A to opóźniło by wypłaty
W październikowym głosowaniu, Parlament Europejski opowiedział się za sześcioprocentowym wzrostem unijnych wydatków na 2010 rok. Jednak podczas ostatniego unijnego szczytu, aż trzynaście państw - pod wodzą Wielkie Brytanii, Niemiec i Francji - podpisało deklarację przeciwko podnoszeniu wydatków, zgadzając się na wzrost wysokości 2,91 proc.
Kiedy dyskusja o budżecie po 2013 roku?
W połowie 2011 roku w Unii ma się rozpocząć dyskusja o budżecie po 2013 roku. Część państw jednak chce, żeby ta dyskusja zaczęła się wcześniej - już na szczycie planowanym na grudzień tego roku. Akcje na rzecz wcześniejszego rozpoczęcia dyskusji i głębszych cięć rozpoczął premier Wielkiej Brytanii David Cameron.
Polska dostaje z unijnej kasy w obecnej perspektywie finansowej 2007–2013 aż 67 mld euro, co daje nam pierwsze miejsce wśród beneficjentów tej części wspólnego budżetu. Gdyby pomoc w przyszłości kalkulować na niezmienionych zasadach, to przelewy z Brukseli musiałyby w kolejnej siedmiolatce sięgnąć ok. 100 mld euro. Jednak taka kwota jest najprawdopodobniej zupełnie nierealna.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: Photo European Palriament