Nie da się określić sztywnych stawek za wodę i ścieki w całym kraju, bo ich cena zależna jest m.in. od prowadzonych inwestycji - przekonuje Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie. Wg ekspertów EY centralny regulator zapobiegłby istotnym różnicom cen w różnych gminach.
Firma doradcza EY w swoim raporcie zwraca uwagę, że łączna cena wody i ścieków w Polsce jest jedną z najwyższych w Europie. Wskazuje, że 4-osobowa rodzina na usługi wodociągowo-kanalizacyjne średnio wydaje ponad 115 zł miesięcznie, a różnice pomiędzy najwyższą i najniższą w kraju ceną wody i odprowadzanych ścieków w gminach sięgać mogą nawet 1300 proc. EY dla porównania pokazuje, że w przypadku energii elektrycznej dla gospodarstw domowych jej cena różni się od kilku do kilkunastu proc. w zależności od dostawcy.
Konsolidacja i centralne sterowanie?
EY proponuje konsolidację, wprowadzenie centralnego regulatora rynku wodno - kanalizacyjnego oraz działania optymalizacyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo - kanalizacyjnych. Zdaniem firmy np. centralny regulator na wzór URE mógłby przyczynić się do zapobiegania istotnym różnicom w cenach oraz koordynowałby inwestycje wodno-ściekowe w poszczególnych gminach. Zdaniem Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie pomysł centralnego regulatora rynku nie sprawdzi się. - Problem w tym, że branża cały czas podejmuje działania optymalizacyjne, przeprowadza audyty. Co do konsolidacji, to nie widać w tym kierunku woli politycznej, a pomysł centralnego regulatora w przypadku wody jest całkowicie chybiony. Nie da się określać maksymalnych stawek opłat za wodę i ścieki, podobnie jak robi URE w przypadku cen energii. Taryfa wodno-ściekowa jest prosta do wyliczenia, a centralny regulator w naszym przypadku się nie sprawdzi (...) Na rynku wodno-kanalizacyjnym mamy aż 1,7 tys. partnerów, podczas gdy w przypadku gazu jest praktycznie jeden, prądu – kilku, a ciepła około stu - mówi prezes IGWP Dorota Jakuta.
"Zawyżone dane"
Nie zgadza się ona z wyliczeniami EY co do stawek za wodę i ścieki jakie muszą płacić Polacy. - Te dane są zdecydowanie zawyżone (...) Ceny za wodę i ścieki są zbliżone do cen europejskich, chociaż Polska musi spełniać znacznie więcej wymagań jakościowych. Ze względu na to, że jesteśmy w zlewni Bałtyku musimy oczyszczać ścieki dużo dokładniej niż Hiszpania, Francja czy Wielka Brytania. A to wiąże się z kosztami - dodała Jakuta. Izba przekonuje, że ceny za usługi świadczone przez sektor wodociągowy są niższe niż za usługi firm dostarczających gaz czy prąd. - Według danych GUS za 2012 rok, średnie miesięczne wydatki polskiego gospodarstwa domowego na dostawę zimnej wody i odprowadzanie ścieków wyniosły łącznie 24,11 zł na osobę. Jest to koszt korzystania z dwóch mediów – sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Tymczasem konsumowana średnio przez jedną osobę energia cieplna, jedno medium przesyłowe, kosztowała 24,58 zł. Natomiast za energię elektryczną i gaz razem wzięte każdy mieszkaniec kraju zapłacił średnio 72,11 zł miesięcznie - dodała. Jakuta przyznała jednak, że ceny za zimną wodę czy odprowadzanie ścieków w ostatnich latach wzrosły. - W wielu krajach europejskich infrastruktura sektora wodno-kanalizacyjnego była już rozwinięta od dziesięcioleci. Polska musiała nadrabiać wieloletnie zapóźnienie i dokonała w tej dziedzinie imponującego przełomu. Od roku 1990 do 2013 roku w Polsce wybudowano ok. 195 tys. km sieci wodociągowej i ponad 105 tys. km sieci kanalizacyjnej - podkreśliła.
Różne miasta, różne stawki
Szefowa IGWP wyjaśniła, że nawet duże różnice w cenach w poszczególnych miastach bądź gminach związane są z prowadzonymi inwestycjami jak i sposobem dostarczania wody bądź odprowadzania ścieków. - Mimo iż stawki opłat za usługi wodociągowo-kanalizacyjne reguluje jedno rozporządzenie ws. taryf za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków, to aż 40 proc. taryfy stanowi amortyzacja od całej inwestycji łącznie z dotacjami. Oznacza to, że jeśli gmina rozbudowuje sieć musi się to odbić na cenie wody i ścieków. Gminy, które tego nie robiły bądź ich zaangażowanie było niewielkie, mają najniższe koszty - zaznaczyła. Dodała, że średnia miesięczna stawka za wodę i ścieki w Polsce wynosi 6 – 12 zł za 1 m sześc., choć są i takie miejsca jak gmina wiejska Stara Kamienica w woj. dolnośląskim gdzie stawka wynosi blisko 70 zł za 1 m sześc. Dodała, że na cenę wody wpływa również sposób jej uzdatniania. - Inny jest koszt oczyszczania wody głębinowej, a inny powierzchniowej. Jakość wody głębinowej też jest różna. Na przykład w Kielcach woda pochodzi ze skał wapiennych i nie trzeba jej praktycznie uzdatniać, z kolei w Bydgoszczy, gdzie wodę czerpie się z Brdy, trzeba usuwać spore ilości żelaza i manganu - zwróciła uwagę Jakuta.
Autor: km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com