Zysk Gazpromu w pierwszym kwartale tego roku był o ok. 40 proc. mniejszy niż rok wcześniej. Przyczyną jest trwający konflikt gazowy Moskwy i Kijowa, który doprowadził do odcięcia Ukrainy od dostaw rosyjskiego gazu.
Jak podał "Wall Street Journal", wyniki są takie, gdyż rosyjski koncern odpisał ze swojego rachunku 1,9 mld dolarów z powodu niespłaconych przez ukraiński Naftohaz długów za surowiec. Za złe wyniki odpowiada też słabnący rubel.
Spór o dług
Gazprom poinformował, że dług Ukrainy wobec spółki obecnie wynosi ok. 5,4 mld dolarów. Ukraina kwestionuje tę kwotę. W czerwcu Rosjanie zakręcili kurek z gazem płynącym na Ukrainę i oświadczyli, że nie wznowią dostaw, jeśli Kijów nie ureguluje swojego zadłużenia. Według gazet, jeśli nie dojdzie do porozumienia ws. dostaw błękitnego paliwa i długów, w kolejnych kwartałach Gazprom może mieć kolejne odpisy.
"Financial Times" podkreśla, że choć koncern przetrwał dotychczasowe spory gazowe z Ukrainą i UE, to obecnie stoi w obliczu coraz bardziej wymagającego rynku w Europie, w której kraje są zaniepokojone uzależnieniem kontynentu od rosyjskiego gazu i zaczęły budować magazyny jako środek zapobiegawczy.
Na 20 września wyznaczono trójstronne rozmowy gazowe przedstawicieli Ukrainy, Rosji i Komisji Europejskiej, które mają przynieść rozwiązanie sporu.
W czwartek notowania akcji Gazpromu na moskiewskiego giełdzie spadły o 1,8 proc.
Autor: ToL//gry / Źródło: PAP