Poznaliśmy nowe propozycje programowe Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich jest m.in. wprowadzenie podatku dla najbogatszych, obniżenie wieku emerytalnego, czy stworzenie 1,2 mln nowych miejsc pracy. TVN24 Biznes i Świat sprawdza, co o nim myślą ekonomiści i przedsiębiorcy.
Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha ocenił w rozmowie z tvn24bis.pl kilka propozycji Prawa i Sprawiedliwości. Odnosząc się do kwestii niższych stawek VAT podkreślił, że "to ruch w dobrym kierunku". - Ale kwestia jest w systemowym rozwiązaniu dotyczącym systemu podatkowego w Polsce. Nie wystarczą kosmetyczne zmiany stawek, w Polsce mamy zły system podatkowy - podkreślił Sadowski.
Jego zdaniem punktowe propozycje nic nie dadzą "jeśli nie zabierzemy się za systemową zmianę".
W ten sam sposób Andrzej Sadowski odnosi się do propozycji opodatkowania instytucji finansowych i hipermarketów. - Wracamy tu do poprzednich punktów, konieczna jest całościowa, a nie punktowa, zmiana systemu podatkowego - podkreślił.
Dodał, że jeśli prezes PiS chce uzyskać tak duży efekt, o którym mówił w czasie prezentacji programu, konieczne są całościowe zmiany.
A co z trzecią stawką podatkową? - To krok bez znaczenia, ponieważ Polacy już teraz korzystają z innych możliwości podatkowych - zaznacza. Chodzi o systemy podatkowe innych krajów. Zdaniem ekonomisty zwiększenie ciężarów podatkowych spowoduje "zmianę lokalizacji podatkowej" najlepiej zarabiających.
PiS zapowiada też stworzenie 1,2 mln nowych miejsc pracy. Andrzej Sadowski ocenia, że Centrum od lat powtarza, że w Polsce każdy pracodawca mógłby stworzyć jedno miejsce pracy, rzecz tylko w obciążeniach podatkowych. Kolejny raz podkreśla konieczność zmniejszenie kosztów po stronie pracodawcy - m.in. składkowych.
Zaniepokojenie Pracodawców RP
Według Pracodawców RP "przedstawiony (...) program gospodarczy zawiera wiele pomysłów, których realizacja wiązałaby ze wzrostem wydatków budżetu państwa".
Organizacja wylicza, że gospodarce nie pomoże opodatkowanie hipermarketów i banków czy wprowadzenie tzw. trzeciej stawki podatku PIT.
"Zaniepokojenie" Pracodawców RP wzbudza "pomysł sztucznego podwyższania płac w drodze administracyjnego wpływu rządu, w tym m.in. poprzez regulacje związane z płacą minimalną". "Sytuacja w której rząd będzie sobie rościł prawo do podsycania presji płacowej w gospodarce może się odbić negatywnie na warunkach funkcjonowania polskich przedsiębiorstw" - zaznaczają.
Likwidacja NFZ? "Taka zmiana byłaby rewolucją i powrotem do nie najlepszego dla systemu okresu sprzed 1999 r.". "Wraz ze starzeniem się społeczeństwa i rosnącymi kosztami leczenia (m.in. dzięki nowym technologiom) system ochrony zdrowia utrzymuje się w ryzach tylko i wyłącznie dzięki temu, że ma charakter ubezpieczeniowy. Budżetowe finansowanie systemu mogłoby doprowadzić do niekontrolowanej eksplozji wydatków i w konsekwencji trudności budżetowych" - zwracają uwagę Pracodawcy.
Reforma emerytalna? "Cofnięcie reformy emerytalnej, opartej na podwyższeniu wieku emerytalnego, jest z ekonomicznego punktu widzenia pomysłem całkowicie nierealnym. (...) Już teraz musimy przeznaczać średnio 40 mld zł rocznie z budżetu państwa na załatanie dziury w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych" - czytamy w komunikacie.
Opodatkowanie banków oraz dużych sklepów? "To rozwiązanie, skopiowane z Węgier Viktora Orbana, jest dość radykalnym przejawem gospodarczego nacjonalizmu, który wcale nie służy rozwojowi kraju, lecz jest typowym populistycznym zagraniem. Gospodarka kraju nie może dobrze funkcjonować bez rozwiniętego sektora finansowego oraz handlowo-usługowego" - podkreślają Pracodawcy RP.
Obniżenie wieku emerytalnego? "Czysty populizm"
Propozycje największej partii opozycyjnej przeanalizował dla tvn24biś.pl także prof. Witold Orłowski. Główny doradca ekonomiczny w PwC twierdzi, że obniżenie stawek VAT jest niewątpliwie korzystne i dość naturalne. - Pytanie tylko, czym byłoby skompensowane? Oczywiście mogłoby się okazać, że w warunkach szybszego wzrostu PKB nie stanowi to aż tak istotnego problemu. Natomiast "wycinkowe" obniżki stawki VAT obiecywane w programie (np. na odzież dziecięcą) są prawdopodobnie nie do zrealizowania, jeśli są sprzeczne z zasadami Unii - ocenia ekonomista.
Prawo i Sprawiedliwość przestawiło też propozycję wprowadzenia trzeciej stawki podatku PIT - 39. proc. od dochodów powyżej 300 tys. zł rocznie. Podatnik inwestujący i tworzący nowe miejsca pracy mógłby jej uniknąć, odliczając kwotę wydatków inwestycyjnych od podstawy opodatkowania.
- Entuzjazmu u osób zamożniejszych to na pewno nie wzbudzi, zachęci też do unikania opodatkowania. Ale stawka 39 proc. nie brzmi zastraszająco, nie sądzę żeby miała jakieś fundamentalne znaczenie - ocenia prof. Orłowski.
Partia Jarosława Kaczyńskiego chce również opodatkowania instytucji finansowych (banków) i hipermarketów. Ekonomista uważa, że banki i hipermarkety przerzucą większość tej opłaty na klientów. - Podniosą odpowiednio marże. W pewnej mierze będzie to efekt odwrotny do obniżki VAT - twierdzi Orłowski.
Kolejną propozycją programową PiS jest przeznaczenie 4 proc. PKB na politykę prorodzinną. Partia chce wprowadzić comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 zł na drugie i na kolejne dzieci do 18. roku życia. Planuje również zwiększenie dostępu do świadczeń rodzinnych i zerową stawkę VAT na ubrania dziecięce.
- Na politykę rodzinną trzeba znaleźć środki. Mam tylko wątpliwości, czy nie można ich lepiej wydać, niż poprzez bardzo kosztowny system dodatków rodzinnych - uważa ekonomista.
Innym pomysłem PiS jest "Pakt dla wzrostu wynagrodzeń". Gdy wejdzie w życie płaca minimalna nie mogłaby być mniejsza niż 50 proc. średniej płacy w gospodarce narodowej. Wspólnie zawrze go strona społeczna, pracodawcy i rząd.
- Bardzo chciałbym, żeby w Polsce działały mechanizmy dialogu trójstronnego, a rozsądny (tzn. możliwy do wytrzymania dla gospodarki) wzrost płac był ustalany w drodze dialogu pracodawców i pracobiorców, z państwem głównie w roli mediatora. Jak dotąd tego nie było - kto był stroną silniejszą, wymuszał swoje warunki. Rzecz w tym, aby "Pakt dla wzrostu wynagrodzeń" nie stał się narzędziem wymuszania podwyżek większych, niż uzasadnione sytuacją gospodarczą - komentuje profesor.
PiS obiecał również 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych, co ma umożliwić Narodowy Program Zatrudnienia. Zakłada on m.in. obniżenie wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w gminach szczególnie dotkniętych bezrobociem oraz preferencje podatkowe dla osób zatrudniających absolwentów szkół.
- Każdy skuteczny program walki z bezrobociem, zwłaszcza wśród młodych, jest wart rozważenia. Pytanie, co zrobić aby taki program był skuteczny - twierdzi Orłowski.
PiS planuje też zmiany w systemie emerytalnym. Przyszli emeryci mają mieć dobrowolność wyboru między OFE a ZUS. Ma odbyć się też referendum w tej sprawie. Program partii Jarosława Kaczyńskiego zakłada również obniżenie wieku emerytalnego i powrót do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
- Dobrowolność wyboru w zasadzie już jest. Natomiast propozycję ponownego obniżenia wieku emerytalnego w obliczu perspektyw demograficznych Polski uważam za czysty populizm - ocenia prof. Orłowski.
Nowy program PiS
Priorytetami programu Prawa i Sprawiedliwości będą: gospodarka, polityka prorodzinna i walka z bezrobociem. PiS przedstawi m.in. postulat ponownego uprzemysłowienia kraju.
22-proc. stawka VAT, opodatkowanie hipermarketów i banków, likwidacja gimnazjów i NFZ - to niektóre propozycje, które znajdą się w nowym programie Prawa i Sprawiedliwości.
Inny podział ministerstw
Prawo i Sprawiedliwość, po wygranych wyborach, utworzyłoby Ministerstwo Gospodarki, a jego szef sprawowałby też funkcję wicepremiera. Partia chciałaby także ograniczyć rolę Ministerstwa Finansów "do strategicznego planowania finansowego oraz prowadzenia księgowości budżetowej państwa" Powołane byłyby nowe ministerstwa: Energetyki, Integracji Europejskiej, Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Polityki Rodzinnej. PiS chciałoby także likwidacji Ministerstwa Skarbu. Jednocześnie partia Jarosława Kaczyńskiego przywróciłaby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji i zlikwidowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Problemami informatyzacji i cyfryzacji miałby się zająć pełnomocnik rządu w KPRM
Gospodarka, podatki, finanse
PiS chciałoby zachować jako walutę PLN. Jednocześnie wprowadzić niższe stawki VAT oraz kwartalne zaliczki na podatek dochodowy. Prawo i Sprawiedliwość chciałoby także wprowadzić trzecią stawkę podatku PIT - 39 proc. od dochodów powyżej 300 tys. zł rocznie. Podatnik inwestujący i tworzący nowe miejsca pracy mógłby jej uniknąć, odliczając kwotę wydatków inwestycyjnych od podstawy opodatkowania W nowym programie partii znalazł się też pomysł opodatkowania instytucji finansowych i hipermarketów oraz reindustrializacja Polski. Wprowadzone zostałyby ułatwienia kredytowe dla przedsiębiorców oraz zasada, że rejestracja działalności gospodarczej nastąpi 6 albo 12 miesięcy od jej rozpoczęcia - dopiero wówczas pojawiłby się obowiązek płacenia składek i podatków. Brak dochodów w tym terminie pozwalałby na zakończenie działalności bez zobowiązań. PiS chciałoby też wprowadzić kasowe rozliczenie VAT.
Rodzina, pensje, praca
PiS przeznaczyłoby 4 proc. PKB na politykę prorodzinną; comiesięczny dodatek rodzinny w kwocie 500 zł na drugie i na kolejne dzieci do 18. roku życia; zwiększenie dostępu do świadczeń rodzinnych, zerowa stawka VAT na ubrania dziecięce, wydłużenia urlopów macierzyńskich i wychowawczych.
Innym pomysłem jest "Pakt dla wzrostu wynagrodzeń", który zawrą strona społeczna, pracodawcy oraz rząd. Płaca minimalna nie mogłaby być mniejsza niż 50 proc. średniej płacy w gospodarce narodowej.
Partia obiecuje też stworzenie 1,2 mln nowych miejsc pracy dla młodych, co ma umożliwić Narodowy Program Zatrudnienia (m. in. obniżenie wysokości składek na ubezpieczenia społeczne w gminach szczególnie dotkniętych bezrobociem; preferencje podatkowe dla osób zatrudniających absolwentów szkół).
Zdrowie, emerytury, szkolnictwo
W programie znalazł się też zapis o Likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia. Resort zdrowia ma przygotowywać plan finansowania świadczeń łącznie z planem podziału środków na poszczególne województwa, stworzenie sieci szpitali.
PiS chciałoby też zmian w systemie emerytalnym - dobrowolność wyboru między OFE a ZUS, referendum w tej sprawie. Obniżenie wieku emerytalnego - powrót do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Partia obiecuje, po wygranych wyborach, likwidację gimnazjów i przywrócenie 8-letnich szkół podstawowych i 4-letnich liceów; odejście od obowiązku szkolnego dla 6-latków; zmiany programów nauczania w szkołach; zmianę statusu zawodowego nauczycieli, którzy staną się pracownikami państwowymi i będą korzystać z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. 1,2 proc. PKB przeznaczane by było na finansowanie polskiej nauki.
Drogi i rolnictwo
PiS obiecuje też wybudowanie brakujących odcinków autostrad i stworzenie systemu antykorupcyjnej ochrony inwestycji drogowych ze szczególną rolą CBA; Przewozy Regionalne PKP mają podlegać Skarbowi Państwa. Partia zapowiada walka o rewizję pakietu energetyczno-klimatycznego. W ramach rolnictwa PiS chce wprowadzić m.in. projekt ustawy pozwalający nabywać ziemię wyłącznie polskim rolnikom, wyrównanie dopłat bezpośrednich, zwiększenie środków z funduszy spójności na wieś, utrzymanie KRUS i podatku rolnego.
Autor: mn / Źródło: tvn24bis.pl