To, że emerytury wypłacane z nowego systemu będą niższe niż te sprzed reformy, było wiadomo od dawna. Nikt jednak nie spodziewał się, że różnice będą tak duże, i to już teraz, a nie za 20 czy 30 lat - pisze czwartkowa "Gazeta Wyborcza".
Dziennik dotarł do najnowszych danych ZUS za ubiegły rok.
Dużo niższe
Okazuje się, że emerytura liczona według starych zasad (uwzględniających miliardowe dotacje państwa do emerytur) wynosiła w 2013 roku 3036 zł brutto, a według zasad nowych – zaledwie 1856 zł brutto. Różnica to blisko 1,2 tys. zł.
Takie różnice między nowymi a starymi świadczeniami są zbyt duże i po prostu nie będą społecznie akceptowane - alarmują eksperci w rozmowie z gazetą. Dla przykładu w 2012 r. średnia emerytura ze wszystkich przyznanych według starych zasad wynosiła 2759 zł brutto, a liczona według nowych – tylko 1728 zł. W 2011 r. było to odpowiednio: 2660 zł i 1694 zł.
Najgorzej
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że najniższe świadczenia grożą kobietom, które mniej od mężczyzn zarabiały i miały więcej przerw w pracy związanych z wychowaniem dzieci.
Kłopot mają też pracujący na umowę o dzieło - nie podlegają ubezpieczeniom społecznym i nie odprowadzają składek. Ale też osoby często przebywające na zwolnieniu chorobowym i przedsiębiorcy, którzy najczęściej odprowadzają najniższe możliwe składki - zauważa gazeta.
Autor: mn / Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: tvn24