Zmniejszenie liczby pracowników jest trudną decyzją, ale uważamy, że konieczną - powiedział John Jacobs, prezes Novavaksu, ogłaszając, że firma zwolni 25 procent zatrudnionych w ramach cięcia kosztów.
Novavax, producent szczepionki na COVID-19 o nazwie Nuvaxovid, podsumował we wtorek swoje wyniki za pierwszy kwartał 2023 roku. Zaprezentowano jednocześnie plany zwolnienia 25 proc. pracowników w celu ograniczenia kosztów.
- Zmniejszenie liczby pracowników było trudną decyzją, ale uważamy, że konieczną, by lepiej dopasować naszą infrastrukturę do endemicznych możliwości COVID - stwierdził John Jacobs, prezes Novavaksu.
Zmiana statusu COVID-19 z choroby epidemicznej na endemiczną oznacza, że na stałe wpisała się ona do naszego życia i można spodziewać się występowania zachorowań na danym obszarze w stałej liczbie przez wiele lat.
Novavax ogłosił także, że planuje skoncentrowanie się na aktualizacji swojej szczepionki na jesienny sezon zachorowań, tak by spełnić warunki porozumienia z rządem USA dotyczącego dostawy dodatkowych 1,5 mln dawek szczepionki w tym roku.
Akcje Novavaksu ostro w górę
Firma spodziewa się, że jej plan redukcji kosztów, który poza zwolnieniami obejmuje także konsolidację obiektów i infrastruktury należących do Novavaksu, obniży koszty działalności o 40 do 50 proc. w porównaniu do poprzedniego roku podatkowego.
Plany cięć zostały ogłoszone niecały tydzień po tym, jak Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że COVID-19 nie jest już globalnym zagrożeniem zdrowotnym. Chociaż, jak podaje CNN, eksperci twierdzą, że Stany Zjednoczone nie są jeszcze całkowicie bezpieczne pod tym względem. W USA stan zagrożenia zdrowia publicznego ma zostać zniesiony 11 maja, co będzie oznaczać, że Amerykanie będą musieli m.in. płacić za testy na COVID-19.
Na informacje o planowanych zwolnieniach zareagowali inwestorzy. Po ich ogłoszeniu ceny akcji Novavaksu wzrosły we wtorek w pewnym momencie nawet o 40 procent.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock