Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji straszy wpisywaniem do Krajowego Rejestru Długów za niezapłacony abonament. - Prawnicy ostrzegają jednak, że może to być bezprawne - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
17,15 zł abonamentu miesięcznie powinno płacić ok. 4,3 mln Polaków, bo tylu ma zarejestrowane odbiorniki radiowo-telewizyjne. Większość jednak nie płaci i wpływy z abonamentu spadają. W 2008 roku udało się ściągnąć 726 mln zł, w 2009 roku - 628 mln zł, a w ubiegłym roku - 537 mln zł. KRRiT przewiduje, że w tym roku wpływy wyniosą ok. 470 mln zł.
rada szacuje też, że ok trzy mln dłużników zalega już z dwoma mld zł, choć co jakiś czas dostają listy z ponagleniem. Dlatego KRRiT zapowiedziała, że jeśli wysyłane wezwania wciąż będą ignorowane, to dłużnicy trafią do Krajowego Rejestru Długów. Nowe wezwania dostało jak na razie sto osób prywatnych i 50 firm. Kolejna partia wezwań ma dotyczyć już 1,5 tys. podmiotów. Rada liczy na efekt psychologiczny. Po nowym wezwaniu co piąta osoba, która je dostała, uregulowała zaległości.
Można, czy nie?
Pomimo niedawno wprowadzonej nowelizacji ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 roku o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych finalnie nie dopuszczono w ustawie możliwości przekazywania informacji gospodarczych o wierzytelnościach publicznoprawnych Monika Drab-Grotowska, prawnik
Co może zrobić osoba wpisana na czarną listę? - Wystąpić z żądaniem usunięcia wpisu, co nie wyłącza ewentualnych dalej idących roszczeń, np. o naprawienie szkody wyrządzonej bezprawnym ujawnieniem informacji, czy choćby o ochronę dóbr osobistych - twierdzi Drab-Grotowska.
Dyskusyjna jest też kwestia, czy można domagać się zaległości abonamentowych aż pięć lat wstecz. Rada, powołując się na ordynację podatkową, twierdzi że tak. Tyle, że jak odpowiadają prawnicy, abonament nie jest podatkiem, więc przedawnia się po trzech latach.
Rada i Rejestr ramię w ramię
Rada jest jak na razie nieugięta. - KRRiT stoi na stanowisku, że opłata abonamentowa jest obowiązkiem zapisanym w prawie. Dlatego zależy nam na egzekwowaniu tego prawa - mówi "GW" Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowy Rady. Również KRD "nie obawia się żadnych problemów prawnych", bo jego zdaniem zaległości abonamentowe na czarne listy można wpisywać.
Możliwe, że te wszystkie dylematy będzie musiał rozstrzygnąć Sąd Najwyższy albo Trybunał Konstytucyjny. - To, co się dzieje teraz z abonamentem, świadczy o słabości państwa. O braku szacunku obywateli do państwa - komentuje Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24