Niemieckie koła gospodarcze oczekują, że eksport Niemiec do Rosji zmniejszy się w bieżącym roku o 10 procent, także za sprawą międzynarodowych sankcji wobec Moskwy - poinformowała w poniedziałek agencja dpa.
- Oczekujemy na bieżący rok spadku eksportu do Rosji o 10 proc. W ten sposób przepadną cztery miliardy euro. Strata ta już nas dotyka - powiedział Volker Treier, odpowiadający w kierownictwie Federacji Niemieckich Izb Przemysłowych i Handlowych (DIHK) za sprawy handlu zagranicznego.
Jak podkreślił, "około 300 tys. miejsc pracy w Niemczech zależy od interesów z Rosją".
Prognoza w dół
Z powodu kryzysu na Ukrainie DIHK obniżył swą tegoroczną prognozę wzrostu eksportu z 4,5 do 4 proc., przy czym nie wyklucza się jej kolejnej korekty. We współpracę gospodarczą z Rosją silnie zaangażowane są nie tylko duże koncerny energetyczne jak Eon i Wintershall, ale także średniej wielkości firmy branży maszynowej i elektrotechnicznej.
Według Treiera skutki sankcji dają się już odczuć. - Niektórzy krytycy uważają je za zbyt łagodne. Ale nawet jeśli są łagodne, działają - powiedział. W pierwszym kwartale br. z Rosji wypłynęły kapitały wartości 60 mld dolarów, "rosyjska gospodarka cierpi" - zaznaczył przedstawiciel DIHK.
Dodał, iż na razie nie jest jasne, które firmy muszą się przygotować na działanie zaostrzonych ostatnio sankcji Unii Europejskiej. W stosownej unijnej uchwale mowa jest o karaniu przedsiębiorstw, podejmujących "materialne lub finansowe akcje" przeciwko jedności oraz niezawisłości Ukrainy. Wśród eksporterów utrzymywać się będzie duża niepewność "dopóki nie stanie się jasne, które firmy znajdują się na czarnej liście" - wskazał Treier.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu