W Europie powstaje coraz więcej fabryk biopaliw, a zasiewy rzepaku zamiast rosnąć - maleją. W Polsce odwrotnie. W ubiegłym roku eksport rzepaku wzrósł trzykrotnie - pisze "Rzeczpospolita". Najwięcej kupują Niemcy.
Rolnicy i producenci rzepaku z Opolszczyzny i Dolnego Śląska negocjują właśnie umowę na dostawę do Niemiec rzepaku za ponad 100 mln zł. To największy nasz kontrakt na dostawę tych nasion za granicę - 80 tys. ton. - Niemieckie firmy zapewniają dużo lepsze warunki odbioru niż polskie zakłady tłuszczowe - przyznaje Mariusz Olejnik, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku. Umowa zostanie zawarta w najbliższych tygodniach.
Fabryka Neckermann Renewables w Wittenbergu rocznie przerabia na biopaliwo 0,5 mln ton rzepaku i chciałaby 1/4 surowca sprowadzać z Polski. Chętnych do eksportu jest 20, w tym czołowe polskie firmy.
Polak potrafi... dobrze zasiać
- W Europie powstaje coraz więcej fabryk biopaliw, z zasiewy rzepaku, zamiast wzrosnać, zmalały. Farmerzy w starych państwach Unii coraz więcej gruntów przeznaczyli pod uprawę zbóż, a to oznacza, że Zachód będzie potrzebował naszego rzepaku - cieszy się Mariusz Olejnik, a jego radość jest uzasadniona. W ciągu trzech kwartałów 2007 roku Polska wyeksportowała 400 tys. ton rzepaku (na dwa mln ton całej produkcji). Rok wcześniej było to 140 tys. ton. Duża część z tego trafia do naszych zachodnich sąsiadów. A polscy rolnicy uważają, że niemiecki rynek energetyczny będzie potrzebował coraz więcej polskiej biomasy. Możliwości produkcyjne biodiesla w tym kraju wynoszą 3,5 mln ton rocznie, czyli 10-krotnie mniej niż w Polsce. - Gdyby nie import z Polski, mielibyśmy poważny problem - potwierdza minister rolnictwa Branderburgii Dietmar Woidtke.
...musi nauczyć się też dobrze tłoczyć
W tym roku, wg unijnych przepisów, 3,45 proc wszystkich paliw wprowadzonych do obrotu powinno zawierać bio-komponenty. To oznacza, że w każdym litrze konwencjonalnego paliwa powinno się znaleźć pięć proc. biododatków. Tymczasem, na polskich stacjach wciąż rzadkością są dystrybutory z mieszankami B-20 czy B-100.
M.in. dlatego o konieczności zwiększenia produkcji "zielonego paliwa" mówił na ostatnim kongresie PSL wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jak podkreślił, trzeba zwrócić uwagę na potrzebę "większego zaangażowania w nowe technologie, w paliwa odnawialne, naturalne, a także drugą generację biopaliw".
Jego zdaniem, "okazuje się, że uwaga została skupiona na dywersyfikacji gazów, a zapomniano o krajowych źródłach energii".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24