Rząd Niemiec złagodził planowany zakaz wydobywania gazu z łupków. Projekt ustawy w tej sprawie, będący od czwartku przedmiotem konsultacji między ministerstwami, zezwala na stosowanie od 2019 r. metody szczelinowania; uzależnia zgodę od szeregu warunków.
Szczelinowanie hydrauliczne (fracking) polegające na wtłaczaniu pod ciśnieniem w złoże skalne zawierające gaz cieczy składającej się z wody i substancji chemicznych. Przeciwnicy tej metody obawiają się m.in., że może to prowadzić do skażenia chemikaliami wody pitnej. Przekazany do konsultacji projekt zakazuje frackingu na obszarach, z których czerpana jest woda pitna oraz na terenach objętych ochroną środowiska. Poza tymi obszarami szczelinowanie będzie możliwe na głębokości większej niż 3 tys. metrów.
Zagrożona woda?
Początkowo wiercenia mają służyć jedynie celom naukowym. Od 2019 roku możliwa będzie komercyjna eksploatacja złóż. Autorzy ustawy przewidzieli kilkustopniowy proces wydawania pozwoleń na wiercenia. Sześcioosobowa komisja ekspertów ma jako pierwsza instancja ocenić, czy wiercenia nie wywołają trzęsienia ziemi i nie będą miały negatywnego wpływu na środowisko naturalne. W przypadku pozytywnej decyzji urzędy na szczeblu krajów związkowych mogą, lecz nie muszą, wydać pozwolenia na rozpoczęcie wydobycia. Osobna komisja ma badać skład chemiczny cieczy stosowanej do szczelinowania. Eksperci oceniają zasoby możliwego do wydobycia gazu z łupków na 0,7 do 2,3 bln metrów sześciennych. Jak obliczył dziennik "Sueddeutsche Zeitung", taka ilość gazu zaspokoiłaby całkowite potrzeby Niemiec na siedem do 23 lat. Przyjęcie projektu ustawy przez rząd spodziewane jest na początku 2015 roku. Następnie projekt trafi do obu izb parlamentu - Bundestagu i Bundesratu. W niemieckim społeczeństwie silny jest opór przeciwko szczelinowaniu. Przeciwnicy tej metody przekazali minister ochrony środowiska Barbarze Hendricks w zeszłym miesiącu listę z 650 tys. podpisami przeciwko frackingowi. Hendricks uważa, że Niemcy nie potrzebują gazu z łupków, aby zaspokoić swoje zapotrzebowanie na energię.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock