Morza szum, ptaków śpiew i… głos szefa w komórce - czyli częsty obrazek z wakacji niejednego Polaka. Tymczasem eksperci są zgodni: urlop to urlop i nikt do odbierania służbowych telefonów zmusić nas nie może.
- Nie mamy takiego obowiązku w ogóle, żeby wziąć ze sobą na urlop telefon komórkowy. A jeżeli już go bierzemy, to wcale nie jest powiedziane, że musimy odbierać telefony - szczególnie od pracodawcy - tłumaczy Katarzyna Piecyk z Departamentu Prawnego Głównego Inspektoratu Pracy.
Chyba że taki obowiązek pracodawca zapisał nam w umowie - to jednak dotyczy zwykle tylko menadżerów najwyższego szczebla.
W świetle prawa, ciągłe telefony do pracownika, który jest na wakacjach, czy nakłanianie go, by sprawdzał firmową pocztę - są niedopuszczalne i można się na nie poskarżyć do Państwowej Inspekcji Pracy. A za nieodbieranie połączeń od szefa nie można dostać kary czy być pozbawionym premii. - Urlop to jest czas, kiedy wypoczywamy, kiedy nie pozostajemy w dyspozycji pracodawcy - podkreśla Piecyk.
Zapłacą ci za hotel
Pracodawca może nas jednak odwołać z urlopu, jeśli w firmie wydarzy się coś nieprzewidzianego i nasza obecność jest niezbędna. Musi jednak wtedy oddać nam koszty powrotu z wakacji - np. biletu na samolot. - Pracodawca powinien też zwrócić pracownikowi koszty noclegów, które były zapłacone wcześniej, a nie wykorzystane przez pracownika - mówi Mariola Posiewka z Kancelarii Prawnej Baker & McKenzie.
Wszystkie koszty, których zwrotu możemy się domagać od naszego szefa, muszą być bezpośrednio związane z niewykorzystanymi wakacjami. Niezbędne będą oczywiście paragaony lub faktury. Podobnie będzie w sytuacji, w której jeszcze nie wyjechaliśmy na już wykupione wakacje, a szef zmienia nam termin urlopu.
Dwa tygodnie laby
Pamiętać warto o jeszcze jednej rzeczy - przynajmniej raz w roku pracodawca musi się zgodzić na dwa tygodnie urlopu bez przerwy. - Absolutnie musi to trwać dokładnie 14 dni. Nieprzerwanie. Inaczej pracodawca naruszy swoje obowiązki wynikające z Kodeksu pracy - podkreśla Maciej Bogusławski z kancelarii radcowskiej Chmaj i Wspólnicy.
Nasz szef nie ma też prawa odmówić, jeśli zechemy od razu wykorzystać wszystkie 20 lub 26 dni urlopu. I powinien to zrobić w tym samym roku, w którym ten urlop wypracowaliśmy. Zaniedbanie tego właśnie obowiązku jest zresztą najczęstszą skargą, z jaką spotykają się urzędnicy Państwowej Inspekcji Pracy.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes, sxc.hu