Niemiecki Opel i jego siostrzany brytyjski Vauxhall pozostaną w rękach General Motors - zdecydowały władze amerykańskiego koncernu. Rządy europejskich krajów, w których znajdują się zakłady Opla nie kryją zaskoczenia. Podobnie jak rosyjski, który za pośrednictwem państwowego Sbierbank miał stać się współudziałowcem Opla.
Zerwane przez General Motors negocjacje z kanadyjsko-rosyjską Magną trwały niemal od roku. Wstępne porozumienie zakładało sprzedaż przez amerykańskiego giganta 55 procent udziałów w Oplu.
Pogłoski o możliwej decyzji o zmianie planów pojawiały się od kilku tygodni, rada dyrektorów GM podjęła ją we wtorek czasu amerykańskiego, czyli w nocy czasu europejskiego. Dyrektor generalny koncernu Fritz Henderson zapowiedział restrukturyzację europejskiej gałęzi koncernu. Decyzję o zakończeniu rozmów z konsorcjum Magna umotywowano "korzystną zmianą sytuacji na rynku".
Niemcy niezadowoleni
W swej pierwszej reakcji, już w nocy z wtorku na środę, niemiecki rząd wyraził ubolewanie z powodu decyzji właściciela Opla. W ciągu dnia z otoczenia Kanclerz Angeli Merkel napływały sygnały, iż jest ona sytuacją bardzo zirytowana. Wiadomość o postanowieniu GM dotarła do niej kilka godzin po wtorkowym wystąpieniu w Kongresie USA i tuż przed jej odlotem z Waszyngtonu. W trakcie wizyty Merkel nie dostała nawet najmniejszych sygnałów, że transakcja może być odwołana.
Ulrich Wilhelm, rzecznik rządu Niemiec spodziewa się, iż Amerykanie zwrócą 1,5 mld euro, jakie zostały już wpompowane przez niemieckie banki państwowe w Opla.
Rosja i Hiszpania także
Zaskoczony decyzją jest także rosyjski rząd. - Według naszych informacji konsorcjum Magna-Sbierbank zamierza w najbliższym czasie podjąć dyskusje z GM i przeprowadzić szczegółową analizę prawną sytuacji - oświadczył rzecznik premiera Władimira Putina - Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjskie agencje. Dodał, że rosyjskie władze nie będą brały w tym udziału.
Podobne zaskoczenie wyraził minister przemysłu Hiszpanii Miguel Sebastian Gascon. Dodał, że Madryt jest gotów dalej negocjować z GM. - Jesteśmy zaskoczeni i jesteśmy gotowi do dialogu z General Motors - powiedział minister. Opel ma zakłady na północy Hiszpanii, gdzie zatrudnia około 7 tys. osób.
Magna nie protestuje
Z kolei kanadyjska firma Magna International, która stworzyła do tej transakcji konsorcjum wraz z rosyjskim Sbierbankiem, oświadczyła, iż zaakceptowała decyzję General Motors. - Akceptujesz to, co cię spotyka, idziesz dalej i szukasz innych możliwości - powiedział Frank Stronach, szef Magny. Podkreślił, że Magna nie będzie krytykować swojego klienta, czyli General Motors, który jest największym nabywcą produktów kanadyjskiej firmy.
Szacowany przez dyrekcję GM koszt restrukturyzacji europejskiego producenta samochodów wyniesie prawdopodobnie około 3 mld euro. Z kolei rząd Niemiec jeszcze niedawno obiecywał Oplowi pomoc w wysokości 4,5 mld euro.
Plany Magny zakładały redukcję ok. 10,5 tysiąca miejsc pracy w różnych europejskich zakładach spółki. Opel ma m.in. zakłady montujące samochody w Gliwicach oraz fabrykę silników w Tychach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes / fot. PAP/EPA