Rządowy program „Mieszkanie dla młodych” miał dać szanse tym, którzy bez pomocy państwa nie mogli liczyć na własne mieszkanie. Według raportu NBP z programu nie korzystają jednak mniej zarabiający i pracujący na tzw. umowach śmieciowych. Korzystają za to bogatsi oraz ci, których stać na zwykły kredyt. "Fakty" TVN sprawdziły, dlaczego tak się dzieje.
"Mieszkanie dla Młodych" to miał być jeden z czołowych programów rządu Donalda Tuska. Miał dawać mieszkania tym, którzy do tej pory nie mogli sobie na nie pozwolić.
- Zawsze był nastawiony na średnie i bogatsze gospodarstwo domowe. Tymczasem jak wydajemy pieniądze publiczne, to powinien pomagać tym, których na mieszkanie nie stać - podkreśla prof. Jacek Łaszek z Narodowego Banku Polskiego.
Dla kogo?
NBP w raporcie mocno skrytykował funkcjonowanie programu. Z analizy NBP wynika, że "program Mieszkanie dla Młodych można ocenić jak wspierający sektor deweloperski, a nie realizujący cele społeczne". Bank zarzuca Ministerstwu infrastruktury i Rozwoju, że do programu nie włączył mieszkań z rynku wtórnego - tańszych, bo używanych. Jak pisze NBP, ograniczyłoby to wzrost cen nowych mieszkań. - W mniejszych miejscowościach praktycznie deweloperzy nie budują. To znaczy, że młodzi ludzie mieszkający w miastach po 20 czy 30 tys. mieszkańców mają bardzo nieduże szanse na wsparcie państwa - podkreśla Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości w Home Broker. Co ciekawe, nieduże szanse są też w Warszawie, Krakowie, Lublinie czy Wrocławiu. W tych miastach jedynie od 5 do 8 proc. mieszkań mieści się w limitach cenowych za metr kwadratowy wskazanych w programie. Wiele osób nie ma też zdolności kredytowej, ponieważ nie ma umowy o pracę.
Zmiany
Ministerstwo odmówiło komentarza przed kamerą w tej sprawie. Odchodząca szefową resortu "Fakty" zapytały o opinię na temat "MdM". - Krytykę słyszymy albo ze strony lobby deweloperskiego, albo finansowego. Na pewno będą zmiany - podkreśla Elżbieta Bieńkowska. Zmiany to także odpowiedź na postulaty deweloperów, którzy chcą złagodzenia kryteriów dla rodzin wielodzietnych. - Po 8 miesiącach wykorzystanie programu sięgnęło jedynie trochę ponad 27 proc. a powinno być na poziomie 65-70 proc. - tłumaczy Konrad Płochocki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. W nowelizacji przepisów ministerstwo proponuje, by rodziny z co najmniej trójką dzieci otrzymały dofinansowanie zwiększone - z 15 do 25 proc. Utrzymane zostaną jednak limity cenowe za metr kwadratowy. Nie ma planów rozszerzenia "MdM" o rynek wtórny.
Autor: mn//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24