Ten tydzień nie należy do najbardziej udanych na amerykańskiej giełdzie. Był on najszłabszy od półtora miesiąca. Przebieg piątkowej sesji był bardzo zmienny, ale ostatecznie - inwestorzy nie dali się przekonać o dobrych danych makro i wcale nie zaczęli kupować. Dow Jones spał o 0,16 proc., a S&P stracił 0,40 procent.
Główne indeksy w piątek na przemian rosły i spadały przy bardzo niskich obrotach. Wielu inwestorów przebywa na urlopach, a ci, którzy pracowali, nie chcieli podejmować żadnych ważnych decyzji na podstawie danych makro, które są ciągle niejednoznaczne.
Wrócili po korekcie
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 16,80 pkt. (0,16 proc.) do 10.303,15 pkt. Indeks S&P 500 stracił 4,36 pkt. (0,40 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1.079,15 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 16,79 pkt. (0,77 proc.) do 2.173,48 pkt.
To dość sceptyczne reakcje na raczej pozytywne dane o sprzedaży detalicznej. Departament Handlu podał w piątek, że sprzedaż detaliczna w USA w lipcu wzrosła o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy poprzednio spadła o 0,3 proc., po korekcie. Z kolei sprzedaż detaliczna, z wyłączeniem sprzedaży aut, wzrosła w lipcu o 0,2 proc., wobec spadku o 0,1 proc. miesiąc wcześniej.
Pozytywne dane napłynęły z raportu Uniwersytetu Michigan, który wskazuje, że amerykańscy konsumenci są nastawieni odrobinę bardziej optymistycznie. Indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów wyniósł w sierpniu 69,6 pkt i okazał się wyższy od oczekiwań. Analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 69,0 pkt.
Tymczasem spodziewany niski poziom wydatków konsumentów był powodem obniżenia tegorocznych prognoz wyników przez sieci handlowe JCPenney i Nordstrom Inc.. Dzień wcześniej prognozy obniżył także jego konkurent, firma Kohl's Corp. W rezultacie większość spółek z sektora detalicznego taniała. Kurs JCPenney zniżkował o 4,7 proc. a Nordstrom aż o 7,2 proc.
Niepewność, czyli czas na zakupy?
Choć JCPenney i Kohl's rozczarowały inwestorów, to generalnie wyniki amerykańskich spółek za drugi kwartał okazały się bardzo dobre, a zarządy firm optymistycznie patrzą w przyszłość.
Analitycy wskazują, że ten rozdźwięk między ostatnio publikowanymi danymi makro a wynikami finansowymi przedsiębiorstw wzbudza ambiwalentne odczucia inwestorów i to właśnie przeważająca na rynku niepewność była powodem spadków na giełdach w ostatnich dniach. Przez cały lipiec i na początku sierpnia indeksy szły w górę. Nastroje popsuły się w tym tygodniu, po tym jak Fed nieco bardziej pesymistycznie ocenił stan amerykańskiej gospodarki.
Trzy główne indeksy na Wall Street mają za sobą największy tygodniowy spadek od półtora miesiąca, a licząc od początku roku znajdują się obecnie pod kreską. - Może rynek szykuje się do zakupów - sugeruje jednak Philip S. Dow, dyrektor ds. akcji w RBC Wealth Management, dodając, że po ostatniej przecenie wyceny akcji są bardziej atrakcyjne.
Źródło: PAP