Do końca maja resort skarbu miał ujawnić, kto kupił stocznie w Gdyni i Szczecinie. Nie ujawnił. Czy - jak spekulowały media - za transakcją stoją izraelskie służby specjalne? - To bzdura. Ten kapitał pochodzi z Bliskiego Wschodu, ale jest to bezpieczny kapitał - mówił minister Aleksander Grad w RMF FM.
Grad nie chciał jednak ujawnić, jaka konkretnie firma przejęła większościowy pakiet polskich stoczni. - Trust (United International Trust - prowadził sprawę zakupu stoczni w imieniu inwestora - red.) powiedział, że przygotował ten cały projekt dla takich i takich inwestorów. W tej chwili jesteśmy w procedurze sprawdzania administracyjnej zgody MSW itd. Proszę być spokojnym. Nie jest to żaden trefny inwestor, tylko bardzo poważny, i cieszę się, że udało nam się go znaleźć - powiedział minister skarbu w RMF FM.
"Gdańsk uratowany na 100 procent"
Grad zapewnił też, że jest w 100 proc. pewien, że Komisja Europejska zaakceptuje plan restrukturyzacji Stoczni Gdańsk. - Przed wakacjami będzie na pewno decyzja pozytywna. To, co mamy rozstrzygnąć, jest naprawdę kwestią techniczną. Jesteśmy w stanie to od strony organizacyjnej załatwić w ciągu kilku godzin dosłownie, bo to nie są już kwestie sporne - powiedział. Akceptacja planu przez KE, będzie oznaczać, że Stocznia nie będzie musiała zwracać 700 mln zł pomocy publicznej i będzie mogła kontynuować działalność.
Jak dodał Grad, "to, co daje dzisiaj pewność, że stocznia będzie funkcjonować, to fakt, że inwestor zdywersyfikował swoją produkcję i będzie budował wieże wiatrowe. - To jest gwarancja funkcjonowania tej firmy - podkreślił. Dodał, że zgodnie z planem restrukturyzacji, pracę w stoczni utrzyma "minimum, średnio rocznie, 1,9 tys. osób".
Źródło: RMF FM