Teoretycznie możemy wybrać dowolne oprogramowanie do naszego komputera. Jeśli jednak kupujemy laptopa, to w praktyce nasz wybór zawęża się do systemu operacyjnego Windows - wynika z raportu UOKiK.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że koncern Microsoft może stosować praktyki monopolistyczne. Jak się okazuje 96 procent dostępnych w handlu laptopów ma fabrycznie zainstalowany system Windows, co 50 laptop był dostępny bez żadnego systemu operacyjnego, a zaledwie po 1 proc. rynku uszczknęły systemy Linux (dostępny na zasadach Open Source, czyli wolnego oprogramowania) oraz MacOS firmy Apple.
Tańszy, bo z Windowsem Jak wskazuje UOKiK w swoim komunikacie, producenci np. informują Microsoft, ile laptopów sprzedali z jego oprogramowaniem. - Każde takie szczegółowe raportowanie między kontrahentami to pierwszy sygnał, że mogło dojść do zmowy – tłumaczy w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Małgorzata Cieloch z UOKiK. To jej zdaniem może świadczyć, że Microsoft przyznaje upusty producentom w zależności od tego, ile sprzedadzą laptopów z jego systemem.
Jeden wybór
Producenci tłumaczą, że każdy może wybierać w ofercie, która uwzględnia także sprzęt bez systemu operacyjnego, albo z Linuksem.
Najczęściej jest jednak tak, że klient szuka komputera o konkretnych parametrach i okazuje się, że jest on do kupienia tylko w wersji z Windows. Ponadto producenci utrudniają konsumentowi rezygnację z preinstalowanego oprogramowania, choćby ze względu na brak możliwości zwrotu jego ceny - stwierdza urząd w komunikacie.
Zwrot pieniędzy
W ostatnich tygodniach internet obiegła informacja o studencie informatyki, który powołując się na zapis w licencji Microsoftu, chciał zrezygnować z Windows zakupionego wraz z laptopem Lenovo i zażądał zwrotu pieniędzy za system. Lenovo odmówiło. Inni producenci - np. HP - zwrotów nie przewiduje. Tymczasem zdaniem UOKiK takie prawo klientowi przysługuje.
Ostatecznie łódzkiemu studentowi po 10 miesiącach starań, wykonaniu sporej ilości kserokopii, 52 wysłanych mailach i kilku tradycyjnych listach udało się odzyskać pieniądze za niechciany system Windows. Jak informował w swym artykule w serwisie jakilinux.pl od sprzedawcy komputera za zwrócony system otrzymał 400 złotych.
Puszka Pandory
W przypadku firmy o pozycji dominującej na rynku - a taką ma Microsoft w segmencie komputerowych systemów operacyjnych - opisywane przez UOKiK postępowanie może zostać uznane za sprzeczne z prawem antymonopolowym.
Ponieważ sprawa dotyczy głównie firm, które mają siedziby poza granicami Polski swój raport UOKiK przesła do Komisji Europejskiej z sugestią, bo to jej antymonopolowe organy podjęły odpowiednie działania. Jak dowiaduje się"Gazeta Wyborcza" Komisja nie podjęła jeszcze decyzji czy wszcząć postępowanie.
Jeśli unijni urzędnicy się na to zdecydują, a zarzuty okażą się słuszne, śledztwo może objąć całą Unię, a Microsoftowi grozić kara nawet do 10 procent rocznych przychodów. Dla koncernu z Redmond to nie pierwszyzna - już został ukarany przez Komisję Europejską za praktyki monopolistyczne grzywną ponad 1,5 mld euro.
Nie tylko w Polsce
Dzieje się tak praktycznie w każdym kraju. Np. sąd we Florencji postanowił, iż nabywca nowego komputera ma prawo domagać się od producenta zwrotu pieniędzy za dołączane do komputera oprogramowanie Microsoftu, jeśli nie zamierza z niego korzystać. Podobne rozstrzygnięcie zapadlo także we Francji. Jednak wszystkie one mają jednostkowy charakter.
Źródło: TVN24.pl, PAP, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24