- Należy znaleźć subtelną równowagę pomiędzy ochroną a elastycznością pracy - tłumaczył dzisiaj Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Jeden na Jeden" na antenie TVN24. W ramach likwidacji umów śmieciowych, rząd Donalda Tuska chce nałożyć obowiązek oskładkowania emerytalnego na twórców zatrudnianych na umowach o dzieło. ZUS zyska na tym 2 mld zł, ale 400 tys. osób straci część dochodów. Zmiany mogą wejść w życie już w przyszłym roku.
- Zmiany w prawie pracy nie mogą wyrządzić nikomu krzywdy - dodał minister. Przekonywał również, że gabinet Tuska ma świadomość potrzeby wzrostu płacy minimalnej. - Jeśli chcemy żeby Polacy godnie zarabiali, to nie możemy doprowadzić do sytuacji, że bardzo dużo umów będzie uciekać poza system - nie tylko składkowym i nie tylko zmniejszającym bezpieczeństwo emerytalne Polaków - przekonywał szef resortu pracy i polityki społecznej.
Twórcy do ZUS-u
Jak donosi dziennik "Rzeczpospolita", za zapowiedziami premiera Donalda Tuska, który wydał wojnę tzw. umowom śmieciowym, kryje się plan nałożenia składek na twórców. Około 300-400 tys. osób zapłaci do ZUS daninę na emeryturę - to 19,52 proc. dochodu. Od każdego 1 tys. zł twórca zapłaci więc niemal 200 zł.
- Wzrosną ich obciążenia, spadnie dochód netto - tłumaczy Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych. Zyska za to ZUS - według szacunków dziennika - ok. 1,9 mld zł.
Te zmiany mogą zacząć obowiązywać od 2015 roku, ale rozważany jest też inny scenariusz - zdecydowane ograniczenie wykorzystywania tych umów wyłącznie do reglamentowanego katalogu rodzajów pracy. W kolejnym etapie rząd zajmie się czasowymi etatami - zostanie ściśle określony czas ich trwania. I będzie to zapewne okres dwóch lub trzech lat.
Autor: tryb/klim/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu