- Do końca października czekamy na oferty na kupno akcji GPW - zapowiedział minister skarbu państwa. Aleksander Grad przedłużył czas na składanie przez inwestorów ofert, bo - jak tłumaczy - prosiła go o to cała grupa inwestorów. Ale jednocześnie dodaje, że gdy atrakcyjnych ofert nie dostanie, prywatyzację giełdy może zacząć od nowa.
- Termin składania ofert mija 14 października, ale cała grupa inwestorów poprosiła, by ten termin przesunąć o dwa tygodnie - tłumaczył min. Aleksander Grad podczas środowego spotkania z inwestorami.
- Zobaczymy, co będzie w ofertach i jak będą przebiegać negocjacje. Jeśli oferty nie będą nas satysfakcjonować, na siłę pewnych procesów nie będziemy kończyć. Myślę, że nie będzie planu awaryjnego. Jeśli nie uda się zakończyć z sukcesem tej prywatyzacji, będziemy się przygotowywać do nowego procesu prywatyzacyjnego - dodał.
Grad poinformował, że docelowo giełda powinna być prywatna i mieć inwestora branżowego.
Kto chce kupić giełdę?
Pod koniec lipca ministerstwo skarbu ogłosiło tzw. krótką listę spółek zainteresowanych akcjami warszawskiego parkietu. Są to cztery wiodące giełdy europejskie i amerykańskie: Deutsche Boerse, London Stock Exchange (LSE), NASDAQ OMX oraz New York Stock Exchange Euronext (NYSE Euronext).
Plan prywatyzacji GPW zakłada sprzedaż minimum 51 proc. akcji inwestorowi strategicznemu oraz około 23 proc. akcji członkom giełdy. Jeżeli pula blisko 23 proc. akcji nie zostanie objęta przez członków giełdy, to inwestor strategiczny będzie mógł kupić maksymalnie do 73,82 proc. akcji.
Oferty wstępne złożyło sześciu członków giełdy: Goldman Sachs International, Pekao, Wood & Company Financial Services, Concorde Ertekpapir, Merrill Lynch, Banco Espiriti Santo de Investimento.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES