Brytyjskie banki po cichu wysyłają na północ kraju miliony banknotów. Mają one zasilić bankomaty przed zaplanowanym na czwartek referendum w Szkocji. To krok, który ma przygotować banki na wypadek zwiększonego popytu na gotówkę. Tak może się zdarzyć, jeśli Szkoci zaczną szturmować banki.
Jak pisze "The Independent", że banki zdecydowały się na taki krok już w ubiegłym tygodniu. Chcą się w ten sposób upewnić, że w bankomatach nie zabraknie gotówki na wypadek szkockiego "tak". Pojawiają się głosy, że wiele osób chciałoby przenieść swoje pieniądze do angielskich banków.
Na razie bez paniki
Bankowcy informują, że nie zauważyli jeszcze oznak podwyższonych wypłat z rachunków depozytowych i bankomatów. Dodają, że w przypadku szkockiego "tak", Bank Anglii zobowiązał się zabezpieczać rachunki przez 18 miesięcy.
Pomimo tego obawy przed paniką nie ustają. W ubiegłym tygodniu banki RBS i Lloyds zapewniły swoich klientów, że są przygotowane do ewentualnych zmian.
Źródła "The Independant" twierdzą, że zarządy banków wydały instrukcje dla swoich szkockich oddziałów, aby zapewniać klientów, że nie ma powodu do paniki.
Jak pisze gazeta, pieniądze są drukowane w Banku Anglii w Debden i przechowywane w największych oddziałach w kraju. Branże od jakiegoś czasu obserwuje też zwiększoną liczbę banknotów w obiegu. - To część plany. Monitorujemy sytuację godzina po godzinie - podkreśliło źródło gazety.
W najbliższy czwartek mieszkańcy Szkocji mają wypowiedzieć się w referendum, czy chcą niepodległości od Wielkiej Brytanii. Sondaże wskazują, że liczba zwolenników niepodległości rośnie i mogą oni nieznacznie wygrać.
Autor: mn / Źródło: The Independent