- Przynajmniej do połowy przyszłego roku mieszkania będą tanieć - prognozuje w TVN CNBC Biznes były minister budownictwa Mirosław Barszcz. Jego zdaniem, do kupienia jest na rynku bardzo dużo mieszkań. - Aż 43 procent oddawanych do użytku lokali stoi pustych – twierdzi Barszcz.
Z powodu kryzysu spadły ceny materiałów, więc branża budowlana ma się całkiem dobrze (o wzroście produkcji budowlanej w stosunku do ubiegłego roku głosiły w poniedziałek dane GUS). Jednak spadły też pensje i popyt, chociażby na mieszkania. Nie dziwne więc, że wiele gotowych do użytku lokali stoi pustych. By sprzedać chociaż cokolwiek, deweloperzy zmuszeni są obniżać ceny. Jak twierdzi były minister budownictwa, taki stan rzeczy kontynuowany będzie jeszcze co najmniej do połowy przyszłego roku.
Ceny w górę. Ale nie za bardzo
- Sądzę, że jeszcze ceny mają jakiś potencjał do spadku - przynajmniej do momentu, w którym gospodarka Polski i świata odbije w znaczący sposób, pewnie gdzieś do połowy przyszłego roku - stwierdził w TVN CNBC Biznes Mirosław Barszcz. Dodał przy tym, że kiedy kryzys się skończy, może się to skończyć dużą podwyżką cen. - I wtedy, jak zacznie spadać bezrobocie, ludzie zaczną lepiej zarabiać, rynek odbije, ponieważ będzie więcej możliwości zaciągnięcia kredytu i wtedy z kolei ceny mieszkań w dosyć krótkim czasie - myślę: w ciągu roku czy dwóch - mogą dosyć ostro pójść w górę - tłumaczy były minister budownictwa.
Jeśli jednak ktoś czuje w związku z tym "dobry interes" i spodziewa się 100-procentowych wzrostów cen, może się zawieźć. - Nie będzie już takiej powtórki, jak to miało miejsce kilka lat temu. Wtedy można było 100 procent zarobić na mieszkaniu w ciągu roku czy dwóch - przypomniał Barszcz.
Źródło: tvn24.pl, TVN CNBC Biznes