Z przykrością muszę stwierdzić, że część załogi odchodzi do innych branż i to będzie tragedia dla naszego sektora - powiedział na antenie TVN24 Jacek Legendziewicz z krakowskiego Hotelu Galaxy. Dodał, że cała branża przygotowała się na możliwość prowadzenia działalności w reżimie sanitarnym. Według zapowiedzi rządzących hotele mają pozostać zamknięte do 3 maja.
– To jest w ogóle strasznie trudna sytuacja – stwierdził w rozmowie z TVN24 Jacek Legendziewicz. Pytany o oczekiwania wobec decyzji rządu w sprawie obostrzeń, odpowiedział: "żeby popatrzyli, jakie przygotowania robimy, jakie zagrożenie epidemiczne występuje dla pobytów w hotelach".
– Baseny są zamknięte, wszystkie atrakcje hotelowe są zamknięte, a ludzie chcą mimo wszystko podróżować i patrzeć na kraj – mówił.
"Staramy się ludzi nie zwalniać"
Jacek Legendziewicz przyznał, że otrzymał pomoc od państwa z Polskiego Funduszu Rozwoju. – Miasto Kraków odwróciło się plecami od wszystkich hotelarzy, nie udzieliło żadnej pomocy. Także żyjemy dzięki pomocy PFR-u, mamy nadzieję, że przetrwamy, nie wiem jak długo – mówił.
Hotelarz odniósł się też do kwestii wpływu obostrzeń na sytuację pracowników. – Staramy się ludzi nie zwalniać, liczymy na to, że pandemia się kiedyś skończy i ludzie muszą być. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że część załogi odchodzi do innych branż i to będzie tragedia dla naszego sektora – ocenił.
Obostrzenia przedłużone
Podczas środowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że dotychczasowe obostrzenia dotyczące handlu i usług zostaną przedłużone do 25 kwietnia. Hotele i obiekty noclegowe pozostaną zamknięte dłużej - przynajmniej do 3 maja.
Od najbliższego poniedziałku 19 kwietnia zostanie wznowiona pełna działalność żłobków i przedszkoli. Ponadto od poniedziałku obiekty sportowe na otwartym powietrzu będą mogły działać także na potrzeby sportu amatorskiego. Ma obowiązywać limit do 25 osób.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock