Kogo słucha Komisja Europejska? Głównie lobbystów walczących o interesy przemysłu - ostrzega koalicja organizacji pozarządowych, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Koalicja 160 organizacji pozarządowych Alter-EU opublikowała raport, w którym pod lupę wzięła liczne "grupy doradcze i eksperckie", doradzające urzędnikom Komisji w czasie prac nad unijnym prawem. Ich doradztwo ma kluczowe znaczenie zwłaszcza na początku takich prac.
Wnioski badania są - zdaniem Alter-EU - alarmujące. Okazało się, że wiele kluczowych grup eksperckich jest zdominowanych przez biznesowych lobbystów. W przypadku co czwartej grupy prześwietlonej w badaniu, przedstawiciele przemysłu dysponowali większością głosów.
W kolejnych 40 proc. przypadków lobbyści nie mieli bezwzględnej większości, ale i tak było ich relatywnie najwięcej. Tylko co trzecia "grupa doradcza" miała w składzie tylu samo lobbystów co naukowców i niezależnych ekspertów albo przewagę ekspertów pozabiznesowych.
Nadreprezentacja lobbystów w komisjach Jednym z przykładów "nadreprezentacji" przemysłu jest grupa CBAG ("Competitivness in Biotechnology Advisory Group"). Doradza ona Komisji m.in. w sprawie wyjątkowo gorącego tematu: żywności i roślin GMO. Nie ma w niej ani jednego przedstawiciela organizacji pozarządowych, jest sześciu naukowców i 20 przedstawicieli biznesu.
Przemysł popiera rozwój GMO, nic więc dziwnego, że CBAG opowiada się za likwidacją ograniczeń w użyciu takich produktów GMO i nie bierze pod uwagę innych opinii.
Niebezpieczne związki biznesu z urzędem
Zdominowane przez lobbystów grupy doradcze mogą mieć spory wpływ na kształt unijnego prawa. Bo o tym, jak wyglądają konkretne paragrafy konkretnej dyrektywy, często rozstrzyga się na wstępnym etapie prac legislacyjnych - właśnie wtedy, gdy Komisja wysłuchuje opinii doradców. Yiorgos Vassalos, współautor raportu Alter-EU
Według ostrożnych szacunków w Brukseli i Strasburgu na co dzień pracuje 15 tysięcy lobbystów związanych z przemysłem. Problem polega jednak na tym, że ani Komisja Europejska, ani Parlament Europejski do dziś nie dopracowały się jasnych reguł postępowania z lobbystami. Nie istnieje nawet ich publiczny rejestr. Komisja i Parlament dopiero zapowiadają przygotowanie takiej listy.
Urzędnicy: nie słuchamy lobbystów Unijni urzędnicy stanowczo odrzucają zarzuty, że wśród ich doradców dominują lobbyści, a skład grup doradczych jest nieprzejrzysty. Twierdzą, że raport organizacji pozarządowych jest nieobiektywny i nieprofesjonalny.
- Grup doradczych jest ponad 1200. Oni zrobili raport po zbadaniu kilkudziesięciu. W niektórych nie zasiada ani jeden przedstawiciel przemysłu, a wyłącznie eksperci rządowi - mówi "Gazecie" Valerie Rampi, rzeczniczka komisarza Siima Kallasa odpowiedzialnego w KE za sprawy administracyjne. - Wbrew temu, co twierdzi Alter-EU, biznes nie jest nadreprezentowany w grupach doradczych - twierdzi rzeczniczka.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24