Centralne Biuro Antykorupcyjne bada sprawę sprzedaży majątku kopalni "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach. To pierwsza czynna kopalnia węgla, która ma trafić w prywatne ręce.
Informację, że CBA zwróciło się do Kompanii Węglowej o przekazanie szczegółowej dokumentacji związanej ze sprzedażą "Silesii", potwierdził rzecznik firmy Zbigniew Madej. Zapewnił, że wszystkie żądane dokumenty zostaną przekazane, a część z nich już jest w posiadaniu CBA.
"Silesia" to część kopalni "Brzeszcze-Silesia". Ponieważ kończy się tam udostępniony węgiel, a Kompania nie ma środków na dalsze inwestycje, przy poparciu związków zawodowych, wyceniony na 111,5 mln zł zakład wystawiono na sprzedaż.
Przetarg rozstrzygnięto w poniedziałek, przyjmując opiewającą na 205 mln zł ofertę szkockiej firmy Gibson Group International. Była to jedyna oferta w przetargu.
Na czwartek zapowiadano jej zatwierdzenie przez zarząd Kompanii Węglowej. Do sfinalizowania transakcji potrzebna będzie jeszcze zgoda rady nadzorczej i ministra gospodarki. Ostateczny finał sprzedaży miał nastąpić do połowy tego roku.
Przygotowanie przetargu pod lupą CBA
Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do komisji przetargowej, sprawą interesuje się zarząd postępowań kontrolnych CBA. Zwrócił się on do zarządu Kompanii m.in. o przekazanie analizy przedprywatyzacyjnej dotyczącej "Silesii", prospektu prywatyzacyjnego, uchwał organów statutowych spółki, wyceny kopalni, umowy konkursowej na wyłonienie podmiotu, który doradzał w tej sprawie i wyceniał majątek.
Przedstawiciele Kompanii są przekonani, że zarówno przygotowania do sprzedaży, jak i procedura przetargowa nie budzą zastrzeżeń. Przyznają jednak, że przed ogłoszeniem przetargu nie było analizy przedprywatyzacyjnej, a tym bardziej prospektu prywatyzacyjnego – dlatego, że sprzedaż majątku "Silesii" nie jest, według spółki, prywatyzacją.
- Mamy do czynienia nie z prywatyzacją kopalni, a sprzedażą zorganizowanej części majątku zakładu. Takich operacji było w przeszłości wiele. Procedury przygotowawcze nie są w tym przypadku takie same, jak przy prywatyzacji – powiedział Madej.
Przypomniał, że wyceny kopalni dokonała uznana firma audytorska PricewaterhouseCoopers, wybrana zgodnie z obowiązującą procedurą. Rzecznik zapewnił, że zarówno przy wycenie, jak i w procedurze przetargowej zachowane zostały wszystkie przepisy.
A dlaczego nie sprzedawono innych podobnych kopalń?
Jednak CBA interesuje nie tylko sprawa "Silesii", ale także informacjami dotyczącymi wszystkich likwidowanych i postawionych w stan likwidacji kopalń Kompanii Węglowej, od chwili jej powołania 5 lat temu. W tym czasie w całości zlikwidowano dawną kopalnię "Rozbark" w Bytomiu, kilka innych połączono ze sobą.
CBA chce przejrzeć plany i koszty likwidacji kopalń oraz zapoznać się z decyzjami zarządu KW odnośnie dysponowania składnikami majątku po likwidowanych kopalniach. Według przedstawicieli Kompanii chodzi prawdopodobnie o to, aby sprawdzić, dlaczego właśnie "Silesia" stała się przedmiotem bezpośredniej sprzedaży, a inne części majątku nie.
Ze skierowanego do KW pisma CBA wynika, że od grudnia ubiegłego roku biuro prowadzi czynności kontrolne dotyczące przekształceń własnościowych i rozporządzania mieniem Skarbu Państwa w górnictwie węgla kamiennego, w ramach realizacji rządowych programów restrukturyzacji górnictwa od 1998 roku.
PAP zwróciła się w czwartek do biura prasowego CBA z pytaniami dotyczącymi prowadzonych działań kontrolnych, związanych ze sprzedażą "Silesii". CBA dotąd nie przedstawiło stanowiska, zapowiadając je jednak na później.
W toku restrukturyzacji górnictwa całkowicie lub częściowo zamknięto ponad 20 kopalń, a zatrudnienie w górnictwie zmniejszyło się o ponad 120 tys. osób. Majątek likwidowanych kopalń spółki węglowe przekazywały do spółek restrukturyzacyjnych, zajmujących się jego zagospodarowaniem, sprzedażą bądź likwidacją. Sprzedaż przeznaczonej początkowo do tzw. uśpienia "Silesii", która wciąż wydobywa węgiel, to pierwsza taka operacja w branży.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24