Magazyny pełne gazu i tony węgla zalegające na hałdach. Wojna za naszą wschodnią granicą niekoniecznie musi oznaczać kłopoty z gazem czy ropą, ale energetycznego zagrożenia nie można lekceważyć. Tym bardziej, że zbliża się zima. W ukraińskim Donbasie niemal wstrzymano wydobycie węgla, co może być szansą dla polskiego górnictwa.
To co od kilku miesięcy dzieje się na Ukrainie, doskonale pokazuje, jak daleko tam do stabilizacji. Konsekwencje tego konfliktu mogą wykroczyć poza działania militarne. - Perspektywa wyłączenia lub przynajmniej czasowego wyłącznie dostaw gazu do Polski poprzez Ukrainę, jest niestety dosyć realne. Już raz takie scenariusz przerabialiśmy - podkreśla Paweł Nierada z Instytutu Sobieskiego. Dokładnie w 2009 roku. Wówczas podczas dwutygodniowej przerwy w dostawach gazu polskie magazyny zostały niemal całkowicie opróżnione. Dziś, po rozbudowie magazyny są wypełnione w stu procentach. Gaz przechowywany jest w siedmiu podziemnych zbiornikach, to w sumie ponad 2,5 mld metrów sześciennych gazu. Roczne zużycie gazu w Polsce to 16 mld metrów sześciennych.
Węgiel pojedzie na Ukrainę?
Zakładając, że ograniczenie w dostawach dotyczyłoby tylko gazu płynącego przez Ukrainę, zapasów przy bardzo mroźnej zimie powinno wystarczyć na półtora miesiąca. Coraz bardziej skomplikowana sytuacja może być też dla Polski szansą. - O ile jest to dla nas problem jeśli chodzi o gaz, w tym samym momencie otwiera się dla nas szansa jeśli chodzi o sprzedaż naszych zasobów węgla - podkreśla Paweł Nierada.
Wszystko dlatego, że konflikt zbrojny na wschodzie niemal sparaliżował ukraiński przemysł wydobywczy. Z blisko stu kopalń ponad połowa całkowicie wstrzymała prace. Tylko w co czwartej wydobycie odbywa się normalnie. W Donbasie, gdzie trwają walki wydobywa się rocznie ok. 70 mln ton węgla. Gdyby jeszcze ten region uniezależnił się w jakiś sposób, Ukraina będzie musiała tę dziurę energetyczną wypełnić. - Przed konfliktem zbrojnym to my importowaliśmy z Ukrainy 1,5 mln ton węgla. Teraz mamy szansę ulokować tam swoje nadwyżki produkcyjne. Po pierwsze polski węgiel musi być tańszy niż oferowany przez Rosjan. Po drugie Ukraińcy muszą mieć czym za ten węgiel zapłacić - przyznaje Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Tu może pomóc Unia Europejska, jednak rozmowy na ten temat już powinny się toczyć.
Autor: mn//km / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom