Setki pracowników Olympic Airlines wyszły we wtorek na pas startowy ateńskiego lotniska, protestując przeciwko planom sprzedaży tego przewoźnika. Straty państwowych greckich linii lotniczych osiągnęły ok. 2,7 miliarda euro - stąd decyzja o ich prywatyzacji.
Uczestnicy akcji protestacyjnej - piloci, stewardessy i personel naziemny - zablokowali pas, uniemożliwiając starty i lądowania. Zarząd lotniska twierdzi jednak, że komunikacja lotnicza nie została sparaliżowana, ponieważ maszyny kierowano na drugi pas.
Rząd podkreśla, że straty Olympic Airlines osiągnęły ok. 2,7 miliarda euro. Unia Europejska zaaprobowała w zeszłym tygodniu plan prywatyzacji linii w przyszłym roku. Plan nie daje gwarancji zatrudnienia personelowi Olympic Airlines, liczącemu 8,1 tys. osób. Przewidziano jednak pakiet rekompensat wart 1,2 miliarda euro, obejmujący zaoferowanie pracy w sektorze publicznym dla 4,6 tys. pracowników tych linii.
W miniony czwartek personel Olympic Airlines również demonstrował na ateńskim lotnisku, blokując drogi kołowania koło głównego pasa.
Więcej linii do kupienia
Poważne problemy przeżywa także narodowy przewoźnik Włoch. Wtorkowa prasa przynosi ogłoszenie włoskiego rządu o sprzedaży Alitalii. Plany te wywołują protesty pracowników zagrożonych upadłością linii. W ostatnich tygodniach piloci Alitalii razem ze stewardessami byli najaktywniejszymi uczestnikami pikiet, demonstracji i protestów przeciwko planom powołania "nowej Alitalii" przez grupę włoskich inwestorów. Przedstawiona przez przedsiębiorców oferta przewidywała zwolnienie z pracy około tysiąca pilotów. Fiasko rozmów konsorcjum ze związkami zawodowymi doprowadziło do wycofania przez oferty ratowania linii, która została wystawiona przez rząd włoski na sprzedaż.
Źródło: PAP