W tym roku ceny nowych mieszkań wzrosną niewiele, maksymalnie o 3 proc. rok do roku - uważają deweloperzy. Ich zdaniem długi okres oczekiwania na pozwolenia na budowę i restrykcyjne wymagania techniczne budynków powodują, że mieszkania w Polsce są drogie.
Z danych firmy obsługującej rynek nieruchomości - redNet Property Group wynika, że średnie ceny ofertowe w lutym spadły w Warszawie rok do roku o 1,6 proc. do 7507 zł za metr kw. Największe spadki wystąpiły we Wrocławiu - o 2,7 proc. do 6113 zł za m kw. Spadły też ceny mieszkań w Krakowie - o 1,2 proc. do 6363 zł.
W porównaniu z lutym ub.r. średnie ceny ofertowe nowego lokalu w Gdańsku wzrosły o 6,3 proc. do 5952 zł za m kw., w Poznaniu o 6,5 proc. do 6 tys. 491 zł, a w Łodzi o 0,8 proc. do 4732 zł.
Większy popyt
Prezes BBI Development Michał Skotnicki powiedział PAP, że w 2013 r. nastąpiła zmiana trendu na pierwotnym rynku mieszkań, pierwszy raz od kilku lat ceny lokali zaczęły trochę rosnąć. Zwiększył się też popyt ze strony klientów. - Ta tendencja powinna utrzymać się w tym i następnym roku - podkreślił.
Skotnicki zwrócił uwagę, że w Polsce proces inwestycyjny trwa bardzo długo, zajmuje nawet kilka lat. By deweloperzy budowali więcej lokali, a także więcej tańszych mieszkań, szybciej powinny być uchwalane plany miejscowe, wydawane pozwolenia na budowę czy decyzje o warunkach zabudowy. Także - jego zdaniem - wysokie podatki zwiększają koszty takich przedsięwzięć.
W branży coraz gorzej
Również prezes firmy deweloperskiej Budimex Nieruchomości Henryk Urbański oczekuje w tym roku umiarkowanych wzrostów cen nowych mieszkań, rzędu 2-3 proc., w zależności od regionu. - W branży deweloperskiej jest coraz gorzej, jeśli chodzi o uzyskiwanie pozwoleń na budowę. Obecnie średni okres oczekiwania na nie wynosi ponad dwa lata, a czasami nawet cztery lata. Deweloperzy nie są w stanie przewidzieć, kiedy to nastąpi. A oczekiwanie na pozwolenie jest bardzo kosztowne, bo kapitał zamrażany w działkach kosztuje - powiedział PAP.
Według Urbańskiego restrykcyjne wymagania techniczne wobec lokali w Polsce, w tym m.in. dotyczące instalacji elektrycznych czy wentylacji, powodują, że ich budowa jest coraz droższa.
Zbyt wiele formalności
Dyrektor firmy deweloperskiej Marvipol Jacek Bielecki spodziewa się w tym roku nie większych niż 3-proc. wzrostów cen mieszkań na rynku pierwotnym. - Przepisy techniczne dotyczące budowy mieszkań w Polsce są bardzo restrykcyjne, a przepisy przeciwpożarowe dla garaży absurdalne, bo narzucają konieczność zamontowania bardzo kosztownych urządzeń, które w praktyce nie są nigdy wykorzystywane. Nigdzie w Europie nie ma takich wymagań - powiedział PAP. Dodał, że standard mieszkań jest z góry narzucony przez państwo, często zupełnie niepotrzebnie. - To przyszli mieszkańcy powinny decydować, w jakim i jak kosztownym standardzie chcą mieszkać - podkreślił.
Zdaniem Bieleckiego, wiele do życzenia pozostawia też sprawność administracji oraz jasność przepisów. - Niezbędne jest zmniejszenie ryzyka pozabiznesowego, polegającego na nieprzewidywalności czasu trwania postępowań administracyjnych i ostatecznego ich wyniku - powiedział. Koszty pozabiznesowego ryzyka i przeregulowania przepisów budowlanych oszacował na ok. 20 proc. kosztów budowy.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24