Sale kinowe w całej Europie wypełniają się pracownikami sektora finansowego - pisze Reuters. Bankierzy, maklerzy, inwestorzy - wszyscy chcą zobaczyć najnowszy film Martina Scorsese "Wilk z Wall Street", opowiadający o życiu giełdowego megaoszusta Jordana Belforta.
Nordea, największy bank w Skandynawii, zarezerwował 140 miejsc w jednym z kin w centrum Sztokholmu. Odbywający się tam czwartkowy pokaz "Wilka z Wall Street", na który bilety mogli dostać pracownicy i ważniejsi klienci banku, rozpoczął się krótko po zamknięciu miejscowej giełdy. Chętnych do obejrzenia filmu było tak wielu, że Nordea musiała stworzyć listę oczekujących i dokupić dodatkową pulę biletów.
- To będzie okazja, by nasza załoga spotkała się z klientami - tłumaczy w rozmowie z agencją Reutera Helena Ostman, rzeczniczka szwedzkiej Nordei.
Prawdziwy wilk
Grupowe wyjście do kina planują też pracownicy Swedbanku. To inicjatywa z przymrużeniem oka, bo prezes banku na nazwisko ma Wolf (ang. Wilk). Bilety na wyjście rozeszły się wśród pracowników w mniej niż 5 minut.
Jeszcze dalej poszła włoska giełda. Zaplanowany na przyszły tydzień pokaz "Wilka" odbędzie się w jej budynku. Dom produkcyjny Leone Firm, który zajmuje się dystrybucją filmu we Włoszech chce w ten sposób uczcić swój niedawny debiut na parkiecie.
Kinowy hit
"Wilk z Wall Street" to fabuła oparta na prawdziwej historii Jordana Belforta - brokera z Wall Street, który zarobił miliony na finansowych malwersacjach, za co w końcu trafił do więzienia. Zanim wpadł przez kilka lat szastał milionami na lewo i prawo, wydając je na dobra luksusowe, narkotyki, prostytutki i alkohol.
Film zdobył już m.in. nominacje do brytyjskich nagród BAFTA za najlepszą reżyserię i rolę męską oraz nominację do Złotego Globu dla najlepszej komedii lub musicalu.
Autor: //bgr / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Paramount Pictures